Wynik badania krwi samorządowca otrzymaliśmy od rzeczniczki żarskiej policji. Urzędnik nadal twierdzi, że zaszło nieporozumienie.
- Jeśli będzie potrzeba, będę się tłumaczył przed odpowiednimi organami - skwitował poproszony o komentarz wysoki urzędnik, który (jak nieoficjalnie ustaliliśmy) 30 listopada został zatrzymany do rutynowej kontroli przez żarską policję.
Wynik badania na alcoblow (tzw. świeczce) był pozytywny, czyli wskazywał spożycie alkoholu. W takich przypadkach funkcjonariusze drogówki proponują dokładne badanie na zawartość alkoholu. 43-latek nie wyraził na to zgody, więc zgodnie z procedurami zabrali go na pobranie krwi. O całym zajściu, konkretnego dnia, godzinie i miejscu, poinformował nas anonimowy informator. Rzeczniczka żarskiej policji zasłaniając się tajemnicą służbową odmówiła podania dokładnych danych zatrzymanego. Jednak potwierdziła,że policjanci zatrzymali kierowcę, którego wiek i marka samochodu pokrywały się z informacją od naszego informatora. Dodała też, że wyniku można się spodziewać po upływie miesiąca.
W żarskim magistracie udajemy się wprost do gabinetu urzędnika. Od początku podkreśla, że zaszło nieporozumienie. Zresztą tak samo reaguje na szczegółowe pytania dziennikarza. Na koniec dodaje, że nigdy nie jeździł pod wpływem alkoholu.Podkreślał to również wczoraj, gdy prosiliśmy go o komentarz, znając wyniki badań.
- Ja niczego nie otrzymałem, więc nie zamierzam niczego komentować- usłyszeliśmy wczoraj podczas rozmowy.
Informacja o badaniu krwi powinna trafić również do jego pracodawcy. W końcu jazda z 0,65 promilami jest kwalifikowana jak przestępstwo. A urzędników obowiązuje nieskazitelna postawa i przede wszystkim niekaralność. O zajściu wiedziała burmistrz Danuta Madej, bo pracownik urzędu rozmawiał z nią o tym. Jednak gdy po raz pierwszy pisaliśmy o zatrzymaniu 9 grudnia, twierdziła, że to prywatna sprawa urzędnika.
Wczoraj przez cały dzień próbowaliśmy się z nią spotkać. Od sekretarki słyszeliśmy, że jest zajęta. Próbowaliśmy również kontaktu mailowego i telefonicznego, by poprosić o komentarz bądź co bądź w zupełnie nowej sytuacji. Bez skutku.