Nim naszymi umysłami w pełni zawładnie piłka, porzucą nas żony, kochanki lub partnerzy, nawet ci do brydża, a PiS ukradkiem wyprowadzi Polskę z UE, sadowiąc resztę krewnych i znajomych w spółkach skarbu państwa, porozmawiajmy o Konstytucji. Nie proponowałbym Państwu tego w dniu rozpoczęcia mundialu, ale skoro prezydent Andrzej Duda postanowił w trybie pilnym zapytać rodaków o ustawę zasadniczą…
Mylą się ci Czytelnicy, którzy myślą, iż będę się pastwił nad piętnastoma pytaniami Głowy Państwa, bo są one jedynie widomym dowodem na to, iż prezydentem może być prawie każdy, a dobór jego doradców jest jedynie nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. Z drugiej jednak strony, jako lewak i praktykujący nihilista uważam, że Andrzej Duda jest ostatnią osobą, z którą chciałbym, nawet w formie udziału w referendum, porozmawiać o Konstytucji. Jest to według mnie tak samo pozbawione sensu, jak dyskusja z ministrem Ziobro o sprawiedliwości, z Jarosławem Kaczyńskim o demokracji, a marszałkiem Kuchcińskim o czymkolwiek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień