13 osób skazanych za dewastację roweru miejskiego
Już 13 osób zostało skazanych za zniszczenie rowerów miejskich w Łodzi. Za swój wandalizm będą musiały zapłacić grzywnę lub wykonać prace społeczne.
- Grzywny są proporcjonalne do wyrządzonej szkody (wartość całego roweru wynosi 2 tys. zł -przyp. red.). W wielu wypadkach wynoszą ok. 1,5 tys. zł - informuje Michał Dąbrowski, rzecznik prasowy Nextbike, firmy zajmującej się obsługą Łódzkiego Roweru Publicznego.
Jak zapowiada Michał Dąbrowski, wandalizm nie ujdzie na sucho także pozostałym łódzkim dewastatorom miejskich jednośladów. 31 mieszkańcom postawiono zarzuty (w przypadku 18 z nich akt oskarżenia trafił do sądu). Na etapie policyjnego postępowania jest dodatkowo 5 spraw.
- Od początku działania Łódzkiego Roweru Publicznego (czyli od tegorocznej „majówki”- przyp. red.) nasza firma zgłosiła 160 przypadków dewastacji lub kradzieży roweru - podkreśla Michał Dąbrowski. - Takiej intensywności zniszczeń nie było nawet w pierwszym sezonie działania roweru w Warszawie.
Dąbrowski przyznaje, że w żadnym mieście nie dochodziło do porzucania rowerów na dachu (na początku czerwca z dachu hali targowiska Górniak rower zdejmowali strażacy), zawieszenia jednośladów na parapecie za oknem na pierwszym piętrze (sytuacja miała miejsce ponad miesiąc temu w kamienicy przy ul. Sosnowej 20) czy spalenia ich (przed wakacjami wandale wrzucili dwa rowery do ogniska rozpalonego przy ul. Zawodowej).
System ŁRP będzie działał do końca listopada. W ostatnim miesiącu łodzianie rzadziej wypożyczają miejskie pojazdy (np. w środę było 1700 wypożyczeń, ale dwa dni wcześniej 950). Liczba wypożyczeń zależy od panujacej aury. W grudni rowery zostaną zabezpieczone, naprawiane i przygotowywane na kolejny sezon. Pracownicy firmy Nextbike będą natomiast opracowywać sposoby, jak zniechęcić łodzian do dewastacji jednośladów w drugim sezonie.