15 lat temu remont wiaduktu Kościuszki zakończyli, a 6 lat temu auta na most wpuścili [kronika toruńska]
Przysłowie mówi: „Boże młyny mielą powoli, ale dokładnie”. Za to w toruńskich młynach - robota wre! A raczej w wielkich budynkach po toruńskich młynach. Zapomnieć nie można, że tej jesieni mamy jubileusz. Mija bowiem półtorej dekady, jak miasto kupiło nieruchomość przy ulicy Łokietka od syndyka Polskich Zakładów Zbożowych.
Prawie dwa i pół miliona złotych je to kosztowało. Wcześniej przez kilka lat młyny stały puste i popadały w ruinę. Przez pierwsze lata po transakcji z syndykiem nie było lepiej. Trwała bowiem licytacja, co też tam można urządzić. Rozmyślano nad hotelem, a może parkiem rozrywki z diabelskim młynem... Aż znalazła się unijna kasa i powstał Młyn Wiedzy. No i hostel, inkubator przedsiębiorczości i biura. I ostatnio Centrum Innowacyjnej Edukacji. A jeszcze powstaje Młyn Kultury. Wszystko efektownie wygląda. Kto by pomyślał te 15 lat temu…
Zmieniło się też wiele w otoczeniu dawnych młynów. Nowoczesny i efektowny biurowiec, restauracja. No i wiadukt Kościuszki. Tu też mieliśmy jubileusz, jakoś niedostrzeżony. Niedawno minęła 15. rocznica zakończenia jego słynnego remontu. Oj, działo się wtedy. To była bodaj największa mina, na którą wpadł prezydent Zaleski w czasach swego panowania w Toruniu. A na pewno na jego początku. Z okazji rocznicy przypomnieć wypada, jak to pewna bydgoska firma przekonywała, że filarów wiaduktu burzyć nie trzeba. Długo trwały przepychanki. Pół miasta stało w korkach. Jedna z osób z kierownictwa MZK w przypływie szczerości wyliczyła wtedy „Nowościom”, ile firma traci na paliwie przez to, że autobusy dłużej niż planowano kursują objazdami, za co podobno miała potem duże nieprzyjemności. W końcu wspomniana firma z miasta zza miedzy z placu budowy została pogoniona. Przyszła inna, Budimex Dromex. Jej ludzie na dzień dobry stwierdzili, że zrobią nam tę kładkę. I faktycznie w kilka miesięcy stare filary zburzyli, nowe postawili, a resztę ułożyli.
Cóż, Urząd Miasta pamiętał o innej, nieokrągłej rocznicy, co odnotował na swojej stronie internetowej. Kilka dni temu minęło sześć lat od chwili, gdy na nowy most wjechały pierwsze samochody. To też był poniedziałek… Widać to najbliższe sercu prezydenta Zaleskiego jego inwestycyjne „dziecko”. A była też w tym tygodniu, w czwartek dokładnie, 4. rocznica otwarcia sali na Jordankach. To „dziecko” jest z kolei świetnie zaznajomione ze światowymi gwiazdami. Kiedyś był tu Sting, w tym roku Tarantino, DeVito, Norton i Gere, a w ostatnią niedzielę Robbie, Robbie Williams. Tylko jakiejś pani ze szczytów światowego szoł biznesu brakuje. Może czas to zmienić? To żaden seksizm, absolutnie! Przeciwnie - małe ostrzeżenie, bo tylko czekać, jak toruńskie dziewuchy zaczną protestować przeciw temu męskiemu przechyłowi.