16 października 1978. Tak zaczynała się nowa epoka
Późnym wieczorem, przy kolacji z przyjaciółmi, żartował sobie tak, jak to on miał w zwyczaju. Kiedy zobaczył siebie na ekranie telewizora, prychnął: „Cóż to za papież, kto to widział, żeby wybierano takiego papieża”...
Poranek tego dnia był szary i dżdżysty. Ale jakże inny był wieczór. - Wieczorem, 16 października 1978 roku, Kraków szalał ze szczęścia - wspomina ksiądz infułat Bronisław Fidelus. To on, gdy dowiedział się, że Karol Wojtyła został papieżem, wystawił w korytarzu krakowskiej kurii grubą księgę, w którą krakowianie wpisywali życzenia dla nowego papieża. Księga, a właściwie pięć grubych zeszytów formatu A4, znajduje się dziś w archiwum kurii metropolitalnej. Czytając gęsto zapisane, lekko pożółkłe karty, można się przekonać, że ten październikowy dzień był dla wszystkich Polaków, niezależnie od światopoglądu, narodowym świętym.
***
Odtworzenie wydarzeń poprzedzających październikowe konklawe 1978 roku nie jest trudne. Wiele osób z najbliższego otoczenia kardynała Karola Wojtyły dokładnie je pamięta.
Państwo Bożena i Gabriel Turowscy, członkowie tzw. Rodzinki, czy Środowiska - przyjaciół Karola Wojtyły, którzy towarzyszyli mu w licznych wędrówkach - mieli okazję spotkać się z kard. Wojtyłą kilka dni przed jego odlotem do Rzymu.
28 września 1978r., po mszy na Wawelu wstąpił do ich mieszkania. Państwo Turowscy przygotowali małą wystawę z okazji 25 lat ich wspólnych wypraw kajakowych i wycieczek narciarskich. Zatytułowali ją „Wujek zawsze będzie wujkiem”. Uczestnicy spotkania pytali kard. Wojtyłę między innymi o to, ile głosów dostał na konklawe, podczas którego wybrano na papieża jego poprzednika, zmarłego po 33 dniach od rozpoczęcia pontyfikatu Jana Pawła I, ale on wolał wspominać ich ostatnią wycieczkę.
29 września 1978r. o godz. 7 rano kardynał Wojtyła odprawił jak zwykle mszę w kaplicy pałacu przy Franciszkańskiej 3. Potem jadł śniadanie ze swoim sekretarzem, księdzem Stanisławem Dziwiszem. - W pewnym momencie radio podało wiadomość o śmierci papieża Jana Pawła I. Natychmiast wywołałem z jadalni księdza Dziwisza, aby powiedzieć mu o tym - wspominał przed laty kierowca kardynała Józef Mucha.
Podająca do stołu zakonnica, siostra Ludmiła, widziała, jak łyżeczka, którą kardynał Wojtyła mieszał herbatę, spadła z brzękiem na spodek. - Pobladły, pospieszył do kaplicy - wspominała siostra.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jak ludzie z otoczenia Karola Wojtyłu wspominali ostatnie dni przed jego wyborem na papieża?
- dlaczego po ogłoszeniu zakończenia konklawe nie rozbrzmiał dzwon Zygmunta?
- jak Polacy zareagowali na tak niecodzienną wiadomość?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień