16-latka podejrzana o zabójstwo na wolności bawi się na dyskotece
Razem z kolegą 15-letnia Weronika G. włamała się do domu w Piekarach Śląskich. 68-letnia lokatorka została zamordowana. Jej kolega dostał zarzut zabójstwa, a nastolatka cieszy się wolnością.
Koniec kwietnia 2017, noc z piątku na sobotę. Podczas imprezy w popularnym wśród młodych ludzi klubie muzycznym w Katowicach bawią się cztery młode dziewczyny. Co w tym dziwnego? Jedna z nich jest podejrzana o brutalne morderstwo w Piekarach Śląskich, do którego doszło ponad rok temu. Zdjęcie z tej imprezy bardzo szybko trafiło do internetu. Widać na nim uśmiechniętą nastolatkę Weronikę o niewinnym spojrzeniu. Nikt, patrząc na to zdjęcie, nie powiedziałby, że ta dziewczyna brała udział we włamaniu, a być może też w zabójstwie.
Brutalne zabójstwo w Piekarach
16-latka z Tarnowskich Gór jest podejrzana o brutalne morderstwo, do którego doszło w nocy z 13 na 14 kwietnia ubiegłego roku w Piekarach Śląskich. Weronika G. i jej kolega, dorosły, 25-letni Paweł D., włamali się do domu jednorodzinnego przy ulicy Paderewskiego, w dzielnicy Kozłowa Góra. Lokatorka, 68-letnia Róża K. była bez szans. Włamywacze chcieli ukraść pieniądze, ale starsza kobieta nie miała takiej kwoty, jakiej spodziewali się młodzi przestępcy. Doszło do zbrodni. Róża K. została kilka razy uderzona w głowę obuchem siekiery, a sprawcy skrępowali jej jeszcze ręce i nogi. I w takim stanie zostawili... Kobieta zmarła.
Oboje zostali zatrzymani szybko po zabójstwie. Weronika trafiła do schroniska dla nieletnich. Sąd najpierw zastanawiał się, czy osądzić ją jako osobę dorosłą czy nieletnią. Ostatecznie stanęło na tym, że jako nieletnią. Jej sprawą zajął się sąd rodzinny. Paweł D. został w tym czasie aresztowany i usłyszał zarzut zabójstwa. Przebywa w areszcie. Akt oskarżenia nie trafił jeszcze do sądu. Teraz, prawie rok od tego morderstwa, 16-letnia Weronika G. wyszła na wolność. Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach (Wydział III Rodzinny i Nieletnich) postanowił zwolnić ją ze schroniska dla nieletnich, a to forma tymczasowego aresztu dla osób, które nie ukończyły 17. roku życia. Bo zgodnie z ustawą, nieletni podejrzani o dokonanie przestępstwa nie mogą tam przebywać dłużej niż rok. Chyba że pojawią się wyjątkowe okoliczności, które wpłyną na decyzję o przedłużeniu pobytu w schronisku. Czy taką okolicznością nie jest brutalne morderstwo? Sąd uznał, że nie.
W tej sprawie pojawia się jeszcze więcej pytań. Dlaczego Weronika G. nie odpowiada jako osoba dorosła, tylko nieletnia, skoro mogłaby ponieść odpowiedzialność karną? 18 kwietnia ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wszczął w stosunku do dziewczyny (wówczas jeszcze 15-letniej) postępowanie o czyn karalny i umieścił ją w schronisku dla nieletnich w Zawierciu na trzy miesiące, ale okres jej pobytu był trzykrotnie przedłużany. 30 września 2016 sąd przekazał sprawę prokuratorowi rejonowemu w Tarnowskich Górach, ale po zażaleniu obrońcy Weroniki G. Sąd Okręgowy w Gliwicach uchylił to postanowienie 10 stycznia 2017. Sędzia stwierdził, że nie ma podstaw, by sprawa została przekazana prokuratorowi, ponieważ „właściwości i warunki osobiste nieletniej nie przemawiają za pociągnięciem jej do odpowiedzialności karnej”.
Po zwolnieniu ze schroniska dla nieletnich, Weronika G., która - jak wynika z naszych informacji - jest uzależniona od narkotyków, miała trafić do młodzieżowego ośrodka wychowawczego. Ale nie trafiła, bo... nie ma miejsc. Ma więc przebywać w domu. Sąd zastosował wobec niej środek wychowawczy - nadzór kuratora sądowego.
- Można było zastosować inne środki, a nieletnia mogła trafić np. na odwyk - ocenia jeden ze śląskich prawników.
Dyrekcja ośrodka w szoku
Zdumiony tym obrotem sprawy jest Robert Kleszcz, dyrektor Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Zawierciu. Tuż po tym, jak dowiedzieliśmy się o zwolnieniu Weroniki, komentował: - Taka jest decyzja sądu, a ja mogę powiedzieć tylko tyle: w związku z tym, że ta nieletnia opuściła placówkę, pojawiło się mnóstwo kontrowersji. Nasze wychowanki mówią o wielkiej niesprawiedliwości - podkreślał Robert Kleszcz. - Dla nas, jako kadry wychowawców terapeutów, jest to wyjątkowo trudna sytuacja, ponieważ wszelkie wartości i normy społeczne, które staramy się wpoić naszym wychowankom, zostały podważone. Trudno tłumaczyć, że należy postępować zgodnie z normami społecznymi i mówić, że za pewne czyny trzeba ponieść odpowiedzialność, skoro wychowanki same widzą, że nieletnia podejrzana o zabójstwo jest zwalniana do domu, a one przebywają w zakładzie poprawczym za czyny o dużo niższej szkodliwości społecznej - podsumowuje.
Czy to pierwsza tego typu sytuacja? Dyrektor nie chciał o tym rozmawiać. Inni nasi rozmówcy, którzy zajmują się przestępstwami nieletnich, prosząc o anonimowość, podkreślają jednak, że coraz częściej osoby, które nie ukończyły jeszcze 17. roku życia i mają na swoim koncie m.in. pobicia i rozboje - decyzją sądów - trafiają do przeludnionych młodzieżowych ośrodków wychowawczych, które nie są przygotowane na przyjęcie tego typu młodzieży. Z drugiej strony natomiast, są zakłady poprawcze zapełnione jedynie w 30-40 procentach.
Ministerstwo monitoruje
Po naszej interwencji sprawą zajęło się Ministerstwo Sprawiedliwości. 14 kwietnia 2017 minister sprawiedliwości zażądał, by podjąć wobec sędziego czynności dyscyplinarne i zwrócił się w tej sprawie do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
- Powodem wystąpienia było powzięcie informacji wskazujących na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez sędziego, który zarządził zwolnienie ze schroniska dla nieletnich nastoletniej zabójczyni starszej kobiety w Piekarach Śląskich, przewinienia służbowego z art. 107 § 1 ustawy z 27 lipca 2001 roku - Prawo o ustroju sądów powszechnych. Złożony przez ministra sprawiedliwości wniosek nie zawiera innych postulatów, poza żądaniem podjęcia czynności dyscyplinarnych - przekazała nam Wioletta Olszewska, naczelniczka Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości. Więcej o tym wątku będzie wiadomo na początku czerwca.
- Czynności zostały podjęte, a pani rzecznik wystąpiła o nadesłanie akt sprawy. Ponadto wystąpiła do sędziego, którego dotyczy ten wniosek, o przedstawienie swojego stanowiska na piśmie, wyznaczając na to 14-dniowy termin. Dopiero po przeanalizowaniu akt oraz zapoznaniu się z pisemnym stanowiskiem sędziego, podjęte zostaną dalsze czynności - poinformował sędzia Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Prezes Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach, sędzia Adam Skowron, nie chciał z nami rozmawiać, chociaż to właśnie on orzekał w sprawie. Tymczasem przypadkowi Weroniki cały czas przyglądają się przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości. - Znam tę sprawę i wiem, że minister Zbigniew Ziobro podjął już działania - mówi nam Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości. Precyzuje, że skierowano wniosek do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach o podjęcie czynności w związku z brakiem zastosowania przez sędziego jednego z przepisów ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. - Proszę jednak pamiętać o tym, że nie jesteśmy w stanie wpłynąć na sędziego, który jest przecież niezawisły. Z drugiej strony jest formuła postępowania dyscyplinarnego. Obecnie weryfikacji podlega okoliczność związana z tym, czy nieletnia stosuje się do orzeczonych przez sąd środków - nadzoru kuratora sądowego oraz wynikającego z innej sprawy orzeczenia o umieszczeniu jej w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. Mogę obiecać panu i czytelnikom „Dziennika Zachodniego”, że sprawa będzie nadal monitorowana w Ministerstwie Sprawiedliwości - zapewnia wiceminister. Sędziemu, przeciwko któremu wszczęto postępowanie dyscyplinarne, może zostać wymierzona jedna z kar dyscyplinarnych: upomnienie, nagana, obniżenie wynagrodzenia zasadniczego sędziego o 5-20 proc. na okres od sześciu miesięcy do dwóch lat, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie na inne miejsce służbowe lub złożenie sędziego z urzędu.