Kilka lekcji historii wiąże się z agresją sowiecką na Polskę 17 września 1939 roku. Nie zawsze o nich pamiętają nawet historycy. Tymczasem wydarzenie to nie tylko przynależy do historii stosunków polsko-sowieckich czy polsko-rosyjskich i jest ich niezbywalną a tragiczną kartą. Ma wyraźny wymiar europejski - międzynarodowy. Z powodu swoich różnorakich konsekwencji.
Oczywiście marsz Armii Czerwonej na Polskę był wykonaniem paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r., a ściślej jego tajnego protokołu. O tym wiemy wszyscy. Należy jednak podkreślić, że ów pakt był wyrokiem wydanym nie tylko na Polskę, ale i na Europę państw narodowych, uformowanych w rezultacie geopolitycznej rewolucji po I wojnie światowej. Był to zamach na tę Europę narodów, aby osiągnąć dominację totalitarnych imperiów. Najpierw wymagało to rozprawy z Polską.
Sowieckie plany zaborcze
Historycy obszernie rozprawiają o wywołaniu II wojny światowej przez Hitlera, który istotnie uczynił swój kraj siłą sprawczą tej wojny. Trzeba oczywiście powtarzać, że III Rzesza zmierzała do zdobycia „przestrzeni życiowej” na wschodzie Europy.
Nie powinno jednak ulegać żadnej wątpliwości istnienie również sowieckich planów zaborczych - na swój sposób paralelnych do tych niemieckich. Pierwszym etapem ich realizacji miało być wkroczenie do Europy Środkowo-Wschodniej, aby uczynić ją obszarem sowieckiej dominacji, aby zająć pozycję do walki z Niemcami.
Niedawno włoski historyk i dyplomata Sergio Romano napisał: „Rząd Warszawy, dumny i podejrzliwy, odrzucił żądanie, a Sowieci zinterpretowali tę reakcję jako objaw nieufności pod swoim adresem. Nie doszłoby prawdopodobnie do paktu Ribbentrop-Mołotow (a może również do II wojny światowej), gdyby Polacy nie wierzyli tak mocno w swoją zdolność przeciwstawienia się armii niemieckiej. Co do sowieckiego wkroczenia na terytorium Polski, sowiecka decyzja była zrozumiała. Skoro Polska, zgodnie z intencjami Niemiec, miała zniknąć, dlaczego Rosja nie miałaby ograniczyć niemieckiej ekspansji, biorąc sobie część tego kraju?”. Wbrew temu, co niestety mówi taka tendencyjna historiografia, w realiach roku 1939 państwo sowieckie uczyniło wszystko co możliwe, aby do wojny w Europie doszło. Aby wstrząsnęła ona światem kapitalistycznym.
Wojna na wyniszczenie obcych narodów
Sekwencja wydarzeń, które przyniosły II wojnę światową, miała dwóch aktorów - Niemców, ale także Sowietów. Wymowne są słowa Stalina o Polsce, wypowiedziane do przewodniczącego Międzynarodówki Komunistycznej Dymitrowa z 7 września: „Unicestwienie tego państwa w sprzyjających okolicznościach oznaczałoby jeden burżuazyjno-faszystowski kraj mniej. Cóż by to było złego, gdybyśmy w rezultacie rozgromienia Polski rozprzestrzenili system socjalistyczny na nowe terytorium i ludność”.
Dziesięć dni później dyktator sowiecki potwierdził te słowa czynem. Agresja na Polskę była pierwszym znaczącym rozszerzeniem terytorialnym bolszewickiego państwa od chwili kiedy zostało ono proklamowane w roku 1922.
Nie powinniśmy ulegać tendencji do traktowania słów tajnego protokołu w taki sposób, jakby nie były eufemizmami. Pakt Ribbentrop-Mołotow to nie tylko układ o podziale „stref interesów”, jak głosił tajny protokół, ale zbrodniczy pakt umożliwiający wywołanie wojny nowego typu - wojny na wyniszczenie obcych narodów.
Pojęcie stref interesów jest znane językowi dyplomacji. W XIX wieku na przykład Afganistan był taką sferą dla Wielkiej Brytanii i Rosji. Nie wiązało się to jednak z żadnymi zamysłami eksterminacyjnymi. Tymczasem obydwu sprzymierzonym przeciw Polsce mocarstwom totalitarnym chodziło o coś innego.
Nieżyjący już historyk niemiecki Martin Broszat napisał, że w osobie Stalina znalazł Hitler partnera do prowadzenia totalnej wojny na wyniszczenie - „partnera równie skorego do rozporządzania lekką ręką obcym terytorium”, jakim był on sam. Sprawiło to, że „hitlerowski sposób myślenia kategoriami rozgraniczenia stref interesów na wielkich obszarach, który Hitler na próżno usiłował proponować Anglikom - spotkał się ze wzajemnością” (ze strony bolszewickiej). Okupując polskie terytoria, zarówno Niemcy jak i Sowieci podejmowali zbrodniczą politykę eksterminacji narodu polskiego. Wymordowanie oficerów-jeńców wojennych, czy też masowe deportacje ludności, to przykłady zbrodniczego stosowania okupacji w sowieckim wydaniu.
Odblokowanie drogi
Zapraszając Sowietów do udziału w podboju Polski Niemcy - na swój sposób - „odblokowały” im drogę wejścia do Europy Środkowo-Wschodniej. Miało to wielkie konsekwencje geopolityczne.
Warto może podkreślić, że państwo sowieckie w swych poczynaniach na arenie międzynarodowej w dobie międzywojennej było na swój sposób zablokowane przez Polskę, która konsekwentnie prowadziła politykę równowagi. Związek Sowiecki nie był w stanie wejść ofensywnie do Europy Środkowo-Wschodniej, chociaż zdołał pozyskać w r. 1935 Czechosłowację jako sojusznika. Próby uzależnienia Polski drogą dyplomatyczną nie powiodły się.
Agresjami na Polskę (niemiecką 1 września i sowiecką 17 września 1939) porządek wersalsko-ryski (czyli stworzony traktatami w Wersalu i Rydze) został zburzony - wzniesiony w następstwie przeobrażeń geopolitycznych po I wojnie światowej i w wyniku zwycięskiej dla Polski wojny z sowiecką Rosją w l 1919-1920. Zastąpił go krótkotrwały sojusz dwóch mocarstw totalitarnych zdradzających wolę panowania nad narodami Międzymorza.
Na jednym z tajnych zebrań inspektorów armii w roku 1934 marszałek Józef Piłsudski powiedział, że w ewentualnej wojnie obronnej przeciw Niemcom Polska może (choć nie musi) otrzymać jakąś pomoc mocarstw zachodnich, podczas gdy w walce z Sowietami - z pewnością nie dostanie żadnej.
To się dokładnie sprawdziło. Na wiadomość o inwazji Polski 17 września mocarstwa zachodnie zdobyły się jedynie na protesty dyplomatyczne i to w bardzo miękkiej formie. Kierowało nimi przekonanie o problematyczności granic wschodnich Polski (choć je uznały w r. 1923) jak i założenie, aby nie robić niczego, co posłuży zerwaniu relacji ze Związkiem Sowieckim, gdyż może on się przydać jako sojusznik w przyszłości.
Nie jest bez znaczenia, że upadek Polski - tego „zwornika” ładu wersalskiego jak powiedział Churchill - pociągnął za sobą doniosłe konsekwencje dla innych narodów Europy Międzymorza. Państwa bałtyckie zostały natychmiast ujarzmione - z wyjątkiem bohaterskiej Finlandii, która nie uległa w tzw. wojnie zimowej. W obliczu presji Niemiec i postępując ze świadomością rosnącego zagrożenia ze strony Związku Sowieckiego, państwa takie jak Rumunia czy Węgry popadły w zależność od Niemiec. Unaocznia to geopolityczną wspólnotę losu państw Międzymorza i znaczenie Polski. Jej upadek pociąga za sobą całą sekwencję następstw.
Pierwsza ofiara mocarstw
I jeszcze jedno trzeba mocno podkreślić. Daty 1 i 17 września 1939 symbolizują to, że Polska stała się pierwszą ofiarą dwóch mocarstw totalitarnych. Jej terytorium było swoistym „laboratorium” zastosowania totalitarnej polityki.
Marek Kornat - polski historyk, sowietolog, eseista, profesor nauk humanistycznych, pracownik PAN