25 lat więzienia: Wyrok ws. prezydenta Zabrza oskarżonego o zabójstwo wierzyciela
Dzisiaj wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach ws. byłego prezydenta Zabrza Jerzego G., oskarżonego o zabójstwo wierzyciela. Sąd skazał go na 25 lat więzienia. Ciało ofiary odnaleziono w sierpniu 2008 roku w lesie w Wymysłowie. 34-letni Leszek Frydrychowski, syn dobrej znajomej byłego prezydenta Zabrza, leżał starannie przykryty gałęziami. Był bestialsko pobity, z podciętym gardłem. Śledczy dotarli do sprawców analizując logowanie się telefonów komórkowych do stacji BTS znajdujące się w pobliżu miejsca zabójstwa.
Jerzy G., były prezydent Zabrza, został skazany na 25 lat więzienia. Pozostali sprawcy dostali wyroki 15 lat więzienia. Taką kare wyznaczył Sąd Okręgowy w Katowicach za zamordowanie biznesmena 34-letniego Leszka Frydrychowskiego. Szczegóły zbrodni są wstrząsające.
Skazani przyjęli wyrok ze spokojem.
Prokurator Tomasz Truszkowski zażądał dla byłego prezydenta Zabrza, nauczyciela Politechniki Śląskiej, 25 lat pozbawienia wolności. O taką samą karę wnosił dla trzech innych oskarżonych, którzy zdaniem oskarżenia, byli z Jerzym G. w lesie w Wymysłowie w dniu zabójstwa.
– Zwabili ofiarę do lasu po to, żeby ją zamordować – mówił prokurator Truszkowski w mowie końcowej.
Obrońcy Jerzego G. wnosili o jego uniewinnienie z powodu braku dowodów winy.
RELACJA NA ŻYWO W SALI SĄDOWEJ:
WYROK DLA JERZEGO G. BYŁEGO PREZYDENTA ZABRZA
Jest to już drugi proces, jaki toczy się w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Pierwszy wyrok, skazujący zapadł w czerwcu 2013 roku, ale został uchylony i sprawa została skierowana do ponownego rozpoznania. Był to wyrok 25 lat pozbawienia wolności.
To jest bardzo trudny proces, poszlakowy. Nie ma pałki, którą ofiara była bita, ani noża, którym podcięto jej gardło. Nie ma też świadków, którzy widzieli to zabójstwo. Oskarżeni składają sprzeczne wyjaśnienia.
Były prezydent Zabrza twierdzi, że nie zabił swojego wierzyciela, nie był w lesie w Wymysłowie, w ogóle nie zna pozostałych współoskarżonych. Po raz pierwszy zobaczył ich dopiero w sądzie. W ostatnim słowie wnosił o uniewinnienie. Jerzy G. nie zaprzeczał, że był winien Lechowi Frydrychowskiemu 246 tys. zł z odsetkami (w wysokości 5 proc. w skali miesiąca, czyli w sumie 800 tys. zł). Komornik zajął jego wynagrodzenia, dom w Zabrzu. Były prezydent stawał się bankrutem z dnia na dzień. Dlaczego jego telefon logował się w dniu zabójstwa w okolicach Wymysłowa? Bo ktoś zeskanował jego kartę SIM i nią się posłużył – tak mówił przed sądem.
Trzej pozostali oskarżeni twierdzą konsekwentnie, że były prezydent Zabrza zlecił im pojmanie i skrępowanie swoje wierzyciela, z którym sam przyjechał do lasu w Wymysłowie. Pojmanego i skrępowanego mężczyznę zostawili następnie sam na sam z Jerzym G., by panowie mogli sobie porozmawiać w sprawie tego długo. No, może trochę mu przyłożyli, gdy się bronił. Dostali za to po tysiąc złotych. Trzej współoskarżeni przyznają się do pozbawienia wolności wierzyciela, ale nie do jego zamordowania.
Jerzy G., doktor informatyki i automatyki, był prezydentem Zabrza w latach 2002-2006 z ramienia SLD. Zdaniem oskarżenia motywem zabójstwa był dług. Podejrzenia, że Jerzy G. był hazardzistą, jeździł do szulerni pod Tarnowskimi Górami, nie zostały udokumentowane w tym procesie. On sam im zaprzecza.
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz