4 liga podkarpacka. Jakub Kądziołka, piłkarz Głogovii Głogów Małopolski: Dobrze grało mi się na pozycji napastnika
Do samego końca nie było pewne, czy gracz Głogovii Głogów Małopolski Jakub Kądziołka wystąpi w ostatnim spotkaniu ligowym z Piastem Tuczempy, a tymczasem zagrał i na dodatek został bohaterem.
Podobno z Piastem zagrałeś na własną prośbę - dlaczego tak postanowiłeś?
Do meczu z Piastem przystąpiłem dzięki pomocy pana fizjoterapeuty, w pełni gotowy. Była to decyzja trenera - ja dałem znak, że jestem gotowy do gry.
Zagrałeś świetne spotkanie, więc chyba nie żałujesz?
Oczywiście, że nie żałuję. Zwycięstwo w osłabieniu smakuje wspaniale. Z moim zdrowiem wszytko okej, więc jestem w pełni szczęśliwy. Przede wszystkim jestem dumny z postawy drużyny.
W sobotę na pewno odpoczniesz, bo musisz pauzować za kartki, ale będzie też chyba okazja, by się porządnie wykurować.
Niestety odpocznę. Jeśli mamy szukać pozytywów, to właśnie na kolejny mecz będę bardziej zregenerowany i w pełni sił. Jednakże jestem bardzo rozczarowany tym, że nie będę mógł zagrać z Koroną.
Mecz w Tuczempach był na pewno nerwowy, bo kończyliście w „10”. Trener mówił mi, że kończyłeś jako napastnik - jak się czułeś w tej roli?
Mecz zdecydowanie był nerwowy, jednakże my te nerwy wytrzymaliśmy z czego się bardzo cieszę. Po raz pierwszy w tym sezonie zostałem ustawiony na tej pozycji i udało się strzelić zwycięską bramkę i czułem się tam naprawdę dobrze.
W dalszej części rozmowy m. in. o:
- grze bez kibiców
- dorobku punktowym Głogovii
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień