W czterdziestą rocznicę wybuchu II wojny światowej władze PRL chciały poprawić swój wizerunek. Dlatego jej przedstawiciele podczas negocjacji dotyczących trasy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny nalegali na wizytę papieża w Oświęcimiu.
Nigdy jeden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, nie może rozwijać się za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci - Jan Paweł II, Oświęcim.
Zabezpieczenie wizyty
Komuniści starali się wykorzystać wizytę propagandowo. Najgorszy dla rządzących był fakt, że nie mogli wpływać na treść publicznych wypowiedzi dawnego krakowskiego metropolity. Pomimo tego zdecydowano, że pobyt papieża w niemieckim obozie zagłady będzie transmitowany na żywo w radiu i telewizji. Ponadto nie limitowano specjalnych kart wstępu dla wiernych chcących uczestniczyć w nabożeństwie. Służbie Bezpieczeństwa wyznaczono odpowiednie zadania.
W kwietniu 1979 r. Komenda Wojewódzka MO w Bielsku-Białej wszczęła sprawę „Lato-79”. Jej celem było „zabezpieczenie” wizyty papieża w Oświęcimiu oraz w Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowicach. Bezpieka inwigilowała przebieg przygotowań do wizyty. Na początku maja informowano o powołaniu przez metropolitę krakowskiego Franciszka Macharskiego składu komitetu organizacyjnego uroczystości w Oświęcimiu. Sukcesem bezpieki było wprowadzenie agentury do lokalnych kościelnych komitetów organizacyjnych.
W pracy operacyjnej wykorzystywano osobowe źródła informacji. Np. na podstawie doniesienia TW ps. „Wola” raportowano, że w czasie pobytu Jana Pawła II w Oświęcimiu: „ma mieć miejsce poświęcenie kamienia węgielnego oraz płyty do kaplicy ekumenicznej do nowego kościoła”. Dzięki informacjom przekazanym przez TW ps. „Gienek” poznano przebieg konferencji z 25 maja, pod przewodnictwem metropolity krakowskiego, poświęconej przygotowaniu uroczystości w Oświęcimiu.
Pomimo podejmowanych działań SB nie potrafiła jednak uzyskać z wyprzedzeniem wiadomości na temat treści zaplanowanej wypowiedzi Jana Pawła II w Auschwitz. Esbecy mogli jedynie jej słuchać i nagrywać.
Papież na Golgocie
7 czerwca 1979 r. po godzinie 15 helikopter z Janem Pawłem II na pokładzie wylądował w pobliżu obozu Auschwitz I. Papież przekroczył bramę z napisem „Arbeit macht frei”. Jego pobyt na terenie muzeum zagłady miał charakter prywatny. Panowała powaga i skupienie.
Papież modlił się w bloku 11, w celi śmierci świętego Maksymiliana Marii Kolbego (więźnia nr 16 670), który tu oddał swoje życie za bliźniego. Potem złożył wiązankę kwiatów pod Ścianą Śmierci. Następnie odprawił mszę św. w Auschwitz II-Birkenau. Liturgię przy ołtarzu ustawionym na dawnej rampie obozowej koncelebrowali z Ojcem Świętym kapłani, byli więźniowie obozów koncentracyjnych. „Nie mogłem tutaj nie przybyć jako papież!” - powiedział Jan Paweł II.
Podczas homilii Ojciec Święty, kleryk w latach niemieckiej okupacji, przypomniał, jaka lekcja płynie z tego miejsca: „Oświęcim jest rozrachunkiem z sumieniem ludzkości poprzez te tablice, które świadczą o ofiarach, jakie poniosły narody”. Papież wspomniał franciszkanina ojca Maksymiliana Marię Kolbego oraz karmelitankę Teresę Benedyktę od Krzyża, czyli zamęczoną tutaj konwertytkę żydowską Edytę Stein, którzy przez wiarę i miłość odnieśli duchowe zwycięstwo. Oboje ogłosił kilka lat później świętymi Kościoła katolickiego, stawiając ich za przykład chrześcijańskiej postawy wobec zła.
Podczas kazania Jan Paweł II zatrzymał się przy tablicy upamiętniającej męczeństwo Żydów jako „narodu, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację”. Zwrócił uwagę, że „naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie »Nie zabijaj«, w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania”. Odrębną refleksję poświęcił pozostałym ofiarom tego obozu i całej drugiej wojny światowej. Podkreślił rolę praw człowieka i poszanowania jego godności: „Jeśli jednakże to wielkie wołanie Oświęcimia, krzyk umęczonego tu człowieka ma przynieść owoce dla Europy (a także dla świata), trzeba wyciągnąć wszystkie słuszne konsekwencje z Deklaracji Praw Człowieka […] trzeba zabezpieczyć następujące prawa narodów: do istnienia, do wolności, do niepodległości, do własnej kultury, do godziwego rozwoju”.
Lekcja z Auschwitz nie odnosiła się wyłącznie do sensu indywidualnego życia i śmierci. Dotyczyła również kształtu społeczeństw i relacji międzynarodowych: „Nigdy jeden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, nie może rozwijać się za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci” - mówił wiernym. Słowa te wypowiadał w miejscu kaźni, symbolu zbrodni niemieckich jako: „syn narodu, który doznał w swych dziejach, dalszych i bliższych, wielorakiej udręki od drugich”. Na koniec homilii mówił do rodaków: „Pozwólcie jednak, że nie wymienię tych drugich po imieniu - pozwólcie, że nie wymienię… Stoimy na miejscu, na którym o każdym narodzie i o każdym człowieku pragniemy myśleć jak o bracie”.
Podczas uroczystości papieżowi towarzyszyli hierarchowie kościelni przedstawiciele strony rządowej i tłumy wiernych. Według danych władz msza św. zgromadziła około 450 tysięcy osób. Uczestnicy mówili nawet o milionie wiernych. Wizyta w Auschwitz i Birkenau miała znaczenie symboliczne. Głowa Kościoła rzymskokatolickiego po raz pierwszy odwiedziła niemiecki obóz zagłady. Dlatego na uroczystości zwrócona była uwaga świata.
To miejsce świadczy
Bezpieka zbierała informacje o konsekwencjach wizyty papieża w Auschwitz i monitorowała nastroje społeczne.
W notatce sporządzonej8 czerwca raportowano, że: „Wystąpienie Jana Pawła II-go oceniono bardzo pozytywnie. Ale zwrócono uwagę na fakt, że jest już b[ardzo] zmęczony i chyba przeziębiony. To, że mówił tak cicho, nie było kwestią nastroju, jaki chciał stworzyć, ale chyba chrypką, spowodowaną przeziębieniem”.
W innym meldunku odnotowano, że: „na temat wygłoszonej homilii papieża Jana Pawła II w Oświęcimiu notuje się komentarze wśród kleru i wiernych, że było to wystąpienie patriotyczne, z którego wynikało potępienie zbrodni hitlerowskich i apel o nieprzedawnianie ścigania ich”. W ocenie SB uroczystości „przebiegały spokojnie. Nie zanotowano zakłóceń bezpieczeństwa i porządku publicznego”.
Krajowe media szeroko pisały o wizycie papieża w Auschwitz i Birkenau. Uznano ją za „jeden z najbardziej podniosłych momentów wizyty-pielgrzymki Papieża w ojczystym kraju”. Przekaz był oparty głównie na notatce Polskiej Agencji Prasowej. Chociaż papież, wspominając o obłąkanej ideologii i nienawiści, ani razu nie użył słowa „Niemcy”, to teksty prasowe opisujące jego pobyt na terenie byłego obozu koncentracyjnego miały bardzo antyniemiecki charakter. Za pomocą narzędzi propagandy władza chciała skierować odbiór papieskich słów wyłącznie w stronę jednego systemu totalitarnego. W rzeczywistości słowa Ojca Świętego wypowiedziane podczas homilii dotyczyły nie tylko zbrodni niemieckich, ale miały charakter uniwersalny. Papież mówił bowiem: „w imieniu wszystkich narodów, których prawa są zapoznawane i gwałcone”.
Cykl powstaje we współpracy z krakowskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. Autorzy są historykami, pracownikami IPN.