Znikome jest zainteresowanie świadczeniem "Za życiem" w naszym regionie. Złożono kilkanaście wniosków, ale pieniędzy nikt jeszcze nie dostał. Problemy są z dokumentami.
Podobnie, jak w całym kraju, tak i w naszym regionie, mało jest wniosków o pomoc z ustawy Za życiem.
Jeśli urodzi się dziecko upośledzone, obarczone ciężką i nieuleczalną chorobą, która powstała w życiu płodowym lub podczas porodu, jego rodzice mają prawo do jednorazowej zapomogi 4 tys. zł. Mówi o tym uchwalona w listopadzie ustawa Za życiem, która od początku roku weszła w życie.
Do tego rodzina może ubiegać się o pomoc asystenta rodziny, a niepełnoprawny maluch ma być objęty dziecięcą opieką koordynowaną. Te ostatnie ośrodki dopiero powstają, ale pieniądze i pomoc asystenta to coś, co już jest osiągalne.
Czy są rodziny, które ubiegają się o pomoc na podstawie ustawy Za życiem? Jak się okazuje, zgłaszają się sporadycznie.
Za życiem w Toruniu i Bydgoszczy
Do Toruńskiego Centrum Świadczeń Rodzinie w styczniu złożono 5 wniosków o wypłatę jednorazowego świadczenia z ustawy Za życiem - informuje Kamila Popiela, kierownik działu świadczeń wychowawczych.
Tyle samo wniosków wpłynęło w styczniu do bydgoskiego wydziału świadczeń rodzinnych.
W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie we Włocławku na razie jest 1 wniosek.
- U nas w czwartek jedna z mieszkanek przyszła po informacje w tej sprawie - wyjaśnia Aleksandra Bykowska, kierowniczka MOPS w Wąbrzeźnie.
W Grudziądzu, Inowrocławiu, Tucholi, Janowcu Wielkopolskim słyszeliśmy tę samą odpowiedź - żaden wniosek do nas nie wpłynął, nie ma żadnego zainteresowania.
- Dobrze, że taka ustawa jest, ale na razie nie było osób w takiej sytuacji - mówi kierowniczka OPS w Tucholi, Lidia Pająk-Barzyk
- Robiliśmy rozeznanie środowiska, ale nie mamy wiedzy, by był ktoś w sytuacji, w której moglibyśmy zaproponować pomoc z tej ustawy - mówi Joanna Malak, kierowniczka MOPS w Janowcu Wlkp.
O asystenta nie pytają
Podobnie jest z usługami asystenta rodziny. - Pracownicy zaproponowali taką pomoc osobie, która przyszła złożyć wniosek, ale na razie nie ma odpowiedzi - informuje Piotr Grudziński, dyrektor MOPR we Włocławku.
W innych ośrodkach nie było żadnego zainteresowania tą formą pomocy.
Ale nawet te kilkanaście osób, które złożyły wniosek o 4 tys. zł ma problemy. Sam wniosek to za mało. Trzeba dołączyć zaświadczenie położnej lub ginekologa, że było się pod opieką lekarza najpóźniej od 10. tygodnia ciąży oraz zaświadczenie od lekarza, potwierdzającego ciężkie i nieodwracalne upośledzenia albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu dziecka, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu.
Musi je wystawić lekarz, który ma podpisaną umowę z NFZ lub pracuje w przychodni, która ma taką umowę, lekarz zaś musi mieć specjalizację II stopnia lub tytuł specjalisty w dziedzinie: położnictwa i ginekologii, perinatologii lub neonatologii.
Wzoru brak i jest problem
Wzór tego wniosku nie jest określony przepisami.
- Wszystkie wnioski złożone przez osoby zainteresowane wymagają uzupełnienia, m.in. z powodu braków odpowiednich sformułowań w przedłożonych zaświadczeniach czy wystawienia zaświadczenia przez lekarza o innej specjalizacji - informuje Marta Stachowiak, rzecznik bydgoskiego ratusza.
- Zarówno osoby, które złożyły wniosek, jak i te, które uzyskiwały informacje na temat świadczenia, najwięcej problemów miały z otrzymaniem zaświadczenia, które pozwoliłoby potwierdzić, że choroba dziecka spełnia przesłanki zawarte w ustawie - potwierdza Kamila Popiela z TCŚR.
O jednorazowe świadczenie 4 tys. zł można starać się w ciągu 12 miesięcy od urodzenia się dziecka opisanego w ustawie Za życiem. - Oznacza to, że pomoc przysługuje także rodzicom, których niepełnosprawne dzieci (jeśli spełniają warunki ustawy) urodziły się w ubiegłym roku, o ile nie minęło 12 miesięcy od dnia urodzenia - potwierdza Aleksandra Bykowska, kierowniczka MOPS w Wąbrzeźnie.