43. urodziny F-16, czyli jak nowe starzeje się szybciej od starego
Dwa lata przed oblotem F-16, w powietrze wzbił prototyp F-15. Był to ciężki, drogi myśliwiec przechwytujący, który Amerykanie postanowili uzupełnić maszyną lżejszą i tańszą - właśnie F-16. W praktyce nastąpiła zamiana ról. Okazało się, że F-16 jest tak uniwersalną, że stał się - i nadal jest - koniem roboczym amerykańskich sił powietrznych i wielu innych armii.
Bywają i przypadki odwrotne: sprzęt nowoczesny jest wycofywany ze służby czasem po kilku latach, bo zwyczajnie się nie sprawdza. Zbudowany wielkim nakładem kosztów amerykański bombowiec strategiczny Convair B-58 Hustler, który miał zostać następcą słynnych B-52, został wycofany po 9 latach eksploatacji, a staruszek B-52, oblatany w 1952 roku, służy US Air Force do dzisiaj.
Jeszcze większym rozczarowaniem był inny bombowiec amerykański XB-70 Valkirye. Ta potężna maszyna o masie startowej 250 ton i prędkości maksymalnej grubo powyżej 3 tysięcy kilometrów na godzinę, była nie do doścignięcia przez rosyjskie myśliwce. Stała się jednak przestarzała, zanim zdążyła wejść do służby. Po tym jak w 1960 roku Rosjanie strącili naziemną rakietą przeciwlotniczą samolot szpiegowski U-2 koło Swierdłowska, stało się jasne, że Walkiria może ujdzie przed myśliwcem, ale nie przed rakietą.
W bardziej współczesnych czasach dość szybko swój żywot zakończyła inna rewolucyjna konstrukcja - pierwszy niewidzialny dla radarów samolot F-117 Nighthawk. Wycofano go ze służby w 2008 roku, po zaledwie kilkunastu latach służby. Między innymi dlatego, że nie był wcale taki niewidzialny. Jeden egzemplarz został zestrzelony przez Serbów w 1999 roku przy pomocy starego radzieckiego zestawu przeciwlotniczego S-125 Newa. Tak się składa, że mamy te same zestawy co Serbowie, tyle że nieco zmodernizowane. Ale lepiej nie wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków i szybko kupić nowego zestawy przeciwlotnicze. Bo czasem nowe rzeczywiście jest lepsze od starego.