Straciła własność mieszkania i niemal wylądowała na ulicy. 78-letnia gdynianka z córką przez dług 50 tysięcy złotych miała trafić w ramiona trójmiejskiej „mafii mieszkaniowej”. To tylko jeden z setek podobnych przypadków badanych przez gdańską prokuraturę.
- Kiedy w 2016 roku zadłużenie czynszowe jej trzypokojowego mieszkania na Obłużu zbliżało się do 50 tys. zł, do mamy zgłosił się Grzegorz B. [o jego prokuratorskich zarzutach piszemy dalej - dop. red.]. Nie wiedzieliśmy, że zaproponował jej „pomoc” w zamian za 5 tys. zł prowizji, a prywatny pożyczkodawca zawiózł do notariusza, gdzie przeczytano jej jedną umowę, a dano do podpisania inną - opowiada pani Hanna (nazwisko do wiadomości redakcji).
W artkule piszemy o sprawie oszukanej 78-letniej gdynianki i o innych sytuacjach, w których "mafia mieszkaniowa" oszukiwała ludzi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień