500+ to ulga dla rodzin
Na terenie powiatu świebodzińskiego nie ma rodzin otrzymujących świadczenia w bonach. Rodzice przeważnie chwalą program.
Minęło już kilka miesięcy od startu programu 500 +. Jak można podsumować program na koniec roku? Przyjmowanie wniosków, ale i wypłaty przebiegały bardzo sprawnie.
- Program oceniam bardzo pozytywnie. Myślę, że pomógł wielu rodzinom, które nie mają dużych zarobków. Różnica jest naprawdę odczuwalna - mówi Anna Ikiert. Jak zaznacza rządowe świadczenie było szczególną pomocą przy rozpoczęciu roku szkolnego i też w trakcie świąt. - Odzież, obuwie, artykuły szkolne - wylicza.
W gminie Świebodzin zakładano, że na program Rodzina 500+ trzeba będzie wypłacić niewiele ponad 12 mln zł. Tymczasem kwota wypłacona od kwietnia do listopada to już ok. 11,5 mln. Kwota grudniowa to kolejny 1,495 mln. Na koniec roku program ostatecznie pochłonął ponad 13 mln zł.
Kto jest rekordzistą w gminie Świebodzin? - Są trzy rodziny pobierające świadczenie, w których jest po sześcioro dzieci - mówi Mirosława Węgieł, dyrektor świebodzińskiego OPS. Na terenie gminy, wszystkie świadczenia 500+ były do tej pory wypłacane w formie gotówki. - We wrześniu pojawił się jeden donos o marnotrawienie i złym wydatkowaniu środków z programu 500+, ale po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego przez pracownika socjalnego, okazało się, że zarzuty są całkowicie bezpodstawne - podsumowuje dyrektor OPS.
W gminie Zbąszynek, od początku programu do 10 grudnia, z rządowego programu skorzystało 735 dzieci, z 501 rodzin. Łącznie wydano 556 decyzji. - Wypłacono świadczenia na kwotę ok. 2,8 miliona złotych - wyjaśnia kierownik OPS Danuta Kłos. Największa liczba dzieci w rodzinie objętej programem to siedmioro. - Na terenie naszej gminy nie zdarzyły się przypadki, by osoby otrzymujące świadczenia wychowawcze nie dostały pieniędzy. Nie otrzymaliśmy również sygnałów o nieprawidłowym wykorzystywaniu pieniędzy - dodaje kierownik.
Podobnie w gminie Skąpe. Artur Macul z OPS, poinformował nas, że na terenie gminy nie zdarzyły się przypadki, by osoby otrzymywałyby bony zamiast pieniędzy. Rekordzistą jest rodzina, która otrzymuje 4 tysiące złotych.
- Co prawda sama nie korzystam z tego świadczenia, ale byłam przeciwna temu programowi. Teraz moje zdanie nieco się zmieniło, bo wielu znajomych mówi, że te pieniądze bardzo się przydają. I bez nich miełyby wiele kłopotów - komentuje Aleksandra Gądkowska mieszkanka Świebodzina.
Joanna Gilewicz z łago-wskiego OPS zaznacza, że program przebiega w gminie bez żadnych komplikacji. - Nie ma w naszej gminie rodziny, która pobierałaby bony do realizacji w sklepach zamiast pieniędzy, nie docierają do nas również informacje o nieprawidłowym wykorzystaniu lub marnotrawieniu pieniędzy. Nasze rodziny często inwestują w poprawę warunków bytowych dzieci, w tym na remonty, odzież, odpowiednie wyżywienie oraz rozwój dzieci, tj. zajęcia pozalekcyjne - komentuje kierowniczka.
Od początku trwania programu do 10 grudnia wydano łącznie ponad 1,7 mln zł, a plan finansowy do końca roku zakładał niewiele ponad 2 miliony złotych.
W gminie Lubrza dotychczas wypłacono świadczenia na kwotę ok 1,8 mln zł.
Póki co, „rekordzistą” jest siedmioosobowa rodzina, która miesięcznie otrzymuje 3,5 tys. zł. W gminie jest sporo rodzin z czwórką dzieci. Taka rodzina po spełnieniu kryterium dochodowego miesięcznie otrzymuje 2 tys. zł.
Na terenie gminy prowadziliśmy jedno postępowanie w sprawie marnotrawienia środków, jednak po przeprowadzeniu procedury nie stwierdzono potrzeby, by podjąć działania zamiany świadczenia pieniężnego na świadczenie w formie rzeczowej - podsumowuje Kamila Ognista z GOPS-u.
W gminie Szczaniec, do końca listopada wypłacono ponad 1,5 mln zł. Plan wynosił natomiast ponad 1,7 mln. - Rekordowe wypłacane świadczenie to 2,5 tys. Dotychczas nie realizowano też bonów. Rodziny, w których ewentualnie mogłoby dojść to nieprawidłowo realizowanych świadczeń objęte są wsparciem asystenta rodziny - podsumowuje Katarzyna Wieczór ze szczanieckiego OPS.
- Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że ten program się sprawdził i jest ulgą dla rodziców. Już nie trzeba dzieciom wszystkiego odmawiać, można też kupić porządniejsze produkty. 500 złotych to kwota w sam raz. Nie za mała, nie za duża. Przygotowania do świąt i cała masa wydatków były o wiele mniej odczuwalne niż zwykle - kwituje pani Agnieszka.