630 lat tradycji. Suchary dobrze się mają i świętują
Wieś słynie z kulinarnych talentów gospodyń, które skrzyknęły się do działania ponad pół wieku temu. Ale tym razem, nie z ich przyczyny zjechali goście.
Rok temu hucznie uczczono 50-lecie Koła Gospodyń Wiejskich. w Sucharach. W tym roku znów jest powód do święta. Okazja nie byle jaka, bo 630-lecie miejscowości. - Wieś istniała prawdopodobnie jeszcze wcześniej, ale udokumentowana data to 1385 r. Wzmiankę znaleźliśmy w księgach grodzkich i tego się trzymamy - informuje Barbara Strzelewicz, sołtys wsi Suchary. Przyznaje, że od at gromadzone były materiały o historii wsi. Czy kiedyś zostaną wydane drukiem?
- Bardzo byśmy chcieli - przyznaje pani sołtys. Rozmawiałam już o tym ze Stowarzyszeniem „Partnerstwo dla Krajny i Pałuk” i ze Starostwem Powiatowym w Nakle.
Gospodynie mają zasługi, ale straż pożarna w Sucharach także odegrała znaczącą rolę. Działa od 1922 r. Kiedyś wieś integrowała szkoła, nie ma jej już. Bo miejscowość wyludnia się, kurczy. Dziś ma około 320 mieszkańców.
Niedawno sprzedany został też klasztor Pallotynów, o który miejscowi dbali lata, na który łożyli, i o którym mówili zawsze „nasz klasztor”. To cios.
- Korzystamy jeszcze z kaplicy w klasztorze, tak będzie może jeszcze przez rok. - wyjaśnia Barbara Strzelewicz.
Z okazji 630-urodzin wsi w świetlicy przygotowano wystawę. Znalazły się na niej głównie zdjęcia archiwalne. Był też pokaz multimedialny o historii Suchar, który przedstawiła Joanna Gałka, uczennica ZSP im. Staszica w Nakle. Uhonorowano miejscowych społeczników: Zdzisława Miłosiernego, który dba o cmentarz i Zdzisława Kasprzaka , długoletnich sołtysów: Tadeusza Franczak i Mieczysława Franczak oraz założycielkę KGW w Sucharach Halinę Nowak.
Pamiętano też o najstarszych mieszkańcach wsi: Katarzynie Mrówczyńskiej i Jadwidze Miłosiernej (panie mają po 97 lat, na uroczystość nie przyszły) oraz o Józefie Błoch - był obecny.