7 bezrobotnych na 10 to kobiety. Tak jest w urzędzie pracy w Rypinie
7 bezrobotnych na 10 to kobiety. Tak jest w urzędzie pracy w Rypinie. We wszystkich pośredniakach w regionie większość stanowią panie.
Najnowsze dane statystyczne opracowane przez Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu są niekorzystne dla pań. We wszystkich pośredniakach w regionie większość zarejestrowanych stanowią kobiety. Najgorzej w zestawieniu wypada Rypin. Bezrobotne panie to tutaj 70,5 procent ogółu bezrobotnych. Podobnie jest w Mogilnie (68,1 proc.), Brodnicy (67,8) i Grudziądzu (powiat ziemski, 65,5).
- Obecnie odsetek kobiet zarejestrowanych we wszystkich PUP w województwie wynosi 61,4 procent - informuje Beata Piskorska, wicedyrektor WUP w Toruniu.
- Nie wiem, dlaczego u nas panuje taka sytuacja - zastanawia się Jolanta Szablicka-Sochacka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Rypinie. - Być może dlatego, że najwięcej ofert pojawia się w handlu, a nie każda pani chce pracować w tej branży. Nie wydaje mi się jednak, żeby przyczyną był program „500 plus”.
Odmiennego zdania są dyrektorzy innych urzędów pracy w Kujawsko-Pomorskiem. - Czasem kobiety kalkulują, że bardziej opłaca im się dostawać „500 plus” i zostać z dziećmi niż wrócić do pracy - twierdzi Bożena Stępniewska, dyrektor PUP we Włocławku. - Gdyby mama wróciła do pracy, rodzina musiałaby doliczyć np. pensję dla opiekunki, czesne za żłobek i przedszkole, wydatki na paliwo, by dowieźć dzieci.
Nie opłaca się pracować
Jeden z rozmówców podaje przykład: - Znam kobietę, która ze względu na trudną sytuację materialną dostaje po 500 złotych na każde z pięciorga dzieci. Oprócz zasiłków, które dostawała na maluchy od lat, otrzymuje więc dodatkowo 2500 złotych miesięcznie. Kobieta nigdy nie pracowała zawodowo. Teraz, mając extra pieniądze z „500 plus”, tym bardziej nie pójdzie do pracy.
Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP w Bydgoszczy, zauważa jeszcze jedną przyczynę. - Obecnie na rynku pracy przeważają „męskie” zawody, choćby w branży budowlanej, ale też m.in. dla ślusarzy, spawaczy, magazynierów, kierowców - wymienia. - To sugerowałoby, że panowie szybciej znajdą zatrudnienie. Problem na pewno nie tkwi w tym, że panie są mniej wykształcone lub posiadają niższe kwalifikacje, ponieważ pod tym względem one wypadają lepiej.
W kierowanym przez niego urzędzie sytuacja kobiet nie jest zła, chociaż i tutaj wzrasta odsetek zarejestrowanych kobiet. I wygląda na to, że ma to związek z „500 plus”. Dla porównania: w marcu zeszłego roku w samej Bydgoszczy bezrobotne panie stanowiły 52 procent w ogólnej liczbie zarejestrowanych. Pod koniec sierpnia br. było już 58 procent.
We Włocławku też jest wyższa liczba bezrobotnych kobiet względem ogółu zarejestrowanych. W marcu ubiegłego roku, czyli zanim wprowadzono „500 plus” było ich 52,9 proc., a teraz 58.
Najniższy odsetek pań widać w Aleksandrowie (53,7 proc.) i mieście Toruniu (57,4 proc.). Ale to i tak przecież więcej niż połowa.
Z punktu widzenia pracodawców lepszym pracownikiem jest mężczyzna. I nie chodzi o ich efektywność. Wybrani przedsiębiorcy przyznają po cichu, że wygodniej jest im zatrudnić mężczyzn. Jeśli mają oni małe dzieci, a te się rozchorują, to zostanie z nimi w domu mama, a nie tata. Matka weźmie wolne w pracy, żeby opiekować się córką czy synem, a w firmie powstanie problem, kto zastąpi kobietę. Ojciec pójdzie normalnie do pracy.
Tak jest w około 90 procentach przypadków. Przedszkole tylko do godz. 12.45
Na forum naszej Strefy Biznesu jedna z internautek, Natalia, napisała: - „Dostaję 500 plus, ale nie mogę iść do pracy, bo córka idzie do przedszkola i wraca o 12.45. I z kim mam ją zostawić? Starałam się o opiekunkę, która zażyczyła sobie 1100 miesięcznie”.
Tyle że przedszkola są z reguły czynne do godz. 17, a nie do 12.45.