Absurdalna kopalnia Paruszowiec jednak powstanie? Decyduje RDOŚ, miasto mówi „Nie”
W Rybniku huczy. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach zakończyła postępowanie dowodowe w sprawie wniosku firmy Bapro, która zamierza budować w Rybniku kopalnię węgla kamiennego. Wszystko wskazuje na to, że RDOŚ zmierza do pozytywnej decyzji dla spółki Bapro. Samorząd Rybnika i mieszkańcy mówią tej niemądrej inwestycji „nie”.
Jak zły sen wraca temat budowy kopalni Paruszowiec, która - zgodnie z tym, co jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w ubiegłym roku mówił ówczesny wiceminister energii z ramienia PiS Adam Gawęda, nigdy nie miała powstać. Ale Gawęda stracił stołek wiceministra, więc wygląda na to, że obietnice przedwyborcze można wrzucić już do kosza.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach zakończyła postępowanie dowodowe w sprawie wniosku firmy Bapro, która zamierza budować w Rybniku kopalnię węgla kamiennego. Wszystko wskazuje na to, że RDOŚ zmierza do pozytywnej decyzji dla spółki Bapro. Jednak ani samorząd Rybnika, ani mieszkańcy nie życzą sobie tej niemądrej inwestycji, która wiąże się ze szkodami górniczymi i jest ekologicznym awanturnictwem, stojącym w kontrze do jakichkolwiek ekologicznych wyzwań, jakie stoją przed Polską, Śląskiem i miastem.
Piotr Kuczera, prezydent Miasta Rybnika, zareagował szybko: - Pozytywna decyzji dla spółki Bapro oznacza, że firma będzie miała szansę na wydobycie węgla pod naszym miastem. Jako miasto będziemy zgłaszać uwagi. Będziemy odwoływać się od tej decyzji. Walka trwa, nie składamy broni - informuje Kuczera, zapowiadając, że na dzisiejszej (23 kwietnia) sesji rady miasta przedstawiona zostanie uchwała, która zmienia plany zagospodarowania przestrzennego w rejonie planowanego wydobycia, uniemożliwiając lokalizowanie zakładu górniczego w rejonie planowanym przez Bapro.
Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący rady miasta Rybnika liczy na wsparcie wszystkich radnych i poparcie dotychczasowych deklaracji sprzeciwu.
- Jestem zdziwiony ogłoszeniem RDOŚ w trakcie trwającej epidemii. Specustawa wstrzymuje wszystkie terminy administracyjne - zauważa Wojciech Kiljańczyk. Dodaje, że niezależnie od tego, rybnicki samorząd stoi murem za mieszkańcami oraz przedsiębiorcami protestującymi wobec planów budowy nowej kopalni. - Pamiętamy również wystąpienia części polityków przed wyborami parlamentarnymi. Byli przeciwko. Kopalnia miała nie powstać, a tu zaskoczenie. RDOŚ chce wydać decyzję pozytywną. Będziemy do końca walczyć o prawo do przestrzeni naszego miasta. Ręka w rękę ze stroną społeczną - dodaje Kiljańczyk.
Tymczasem spółka Bapro wysłała obszerne pismo do rybnickich radnych, apelując, by nie blokowali budowy kopalni Paruszowiec. Przy okazji przypomina, że już w 2015 r. miasto Rybnik wiążąco i na piśmie zadeklarowało współpracę ze spółką w kierunku realizacji przedsięwzięcia. „Ta deklaracja doprowadziła nas do obecnego etapu i w związku z tym poniesienia wielomilionowych nakładów” - czytamy w piśmie do radnych od spółki Bapro.
- Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że nasza inwestycja staje się szczególnie pożądana w związku z obecną sytuacją epidemiczną w Polsce i na świecie, która to z pewnością spowoduje zapaść gospodarczą, recesję, upadek wielu firm, a co za tym idzie ogromny wzrost bezrobocia. Taka sytuacja dotyczy również górnictwa - informuje w piśmie do radnych Marek Budziński oraz Jakub Hojka, prezesi spółki Bapro.
W mieście nikt nie bierze tych argumentów na poważnie. - Bapro stara się wpłynąć na radnych powtarzając jak mantrę brednie o niesamowitych korzyściach dla miasta przy braku realnych zagrożeń. My możemy powtarzać, że zagrożenia są, ich skala jest ogromna a korzyści w dłuższej perspektywie nie będzie. Trudno uwierzyć, żeby radni dali się omamić czczymi słowami ludzi, którym na Rybniku na pewno nie zależy - informują mieszkańcy zrzeszeni w grupie „Nie dla eksploatacji złoża Paruszowiec”. - W czasie pandemii, w czasie kiedy większość postępowań administracyjnych jest zawieszonych, spółka Bapro chce nas załatwić. Słowo „załatwić” jest tu kluczem. Załatwili sobie dojście do RDOŚ, załatwią sobie dojście do wojewody, do ministra środowiska, do nadzoru budowlanego, Wyższego Urzędu Górniczego, kolei, Lasów Państwowych, Wód Polskich. Załatwią swoje brudne, interesy załatwiając nas - mówią protestujący mieszkańcy z owej grupy.
Zapowiadają, że wspólnie z prawnikami przygotowują odpowiednie pisma do RDOŚ.
Zgodnie z obwieszczeniem Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach do 12 maja strony mogą wypowiedzieć się co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań (w związku z zakończeniem przez RDOS postępowania dowodowego w sprawie wniosku Bapro). Z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju, dokumentacja sprawy dostępna będzie tylko w sposób elektroniczny. Aby zapoznać się z materiałem dowodowym, trzeba zadzwonić pod numer 32 42 06 801 lub 32 42 06 810 w dniach roboczych, w godzinach pracy RDOŚ (7.30-15.30) w celu ustalenia trybu udostępnienia akt sprawy. Podczas rozmowy należy powołać się na sygnaturę: WOOŚ.4235.9.2016.JB.