Adam Borowicz. Jak trafić z budowy w Szkocji do telewizji
Adam Borowicz z do Szkocji wyjechał za pracą. Był budowlańcem. Teraz prowadzi... program kulinarno-podróżniczy w programie drugim telewizji publicznej.
Jak powstał twój program?
Program wymyśliliśmy razem z Tomkiem Dziedzicem, moim obecnym menedżerem i producentem. Moja dziewczyna kończyła akurat drugi rok studiów i z tej okazji zaprosiliśmy kilku gości na kolacje. Tomek był wtedy w Szkocji, a że znamy się jeszcze z czasów szkoły podstawowej, to uznałem, że fajnie byłoby, gdyby wpadł. No i przyszedł. Zamówiliśmy ryby, owoce morza i zaczęliśmy o nich rozmawiać. Po jakimś czasie Tomek mówi: „Adam, przez 30 minut opowiadasz tylko o jedzeniu… nakręćmy to!”. Tydzień później przy pomocy telefonu i jednego aparatu nagraliśmy pierwszy odcinek, na który zresztą nie mieliśmy szczególnego planu. Zamówiliśmy stolik w restauracji, mieliśmy pójść, spróbować, ja miałem opowiadać, a tu nagle kelnerka zaprasza nas do kuchni. Mogliśmy wejść i spędzić tam kilka minut. Pamiętam, że spróbowałem pięciu dań, łącznie z deserem. Nasz film w serwisie youtube w ciągu tygodnia zobaczyło 20 tys. widzów! Dla mnie było to coś zupełnie niesamowitego.
Pracowałeś na budowie. Czy miałeś jeszcze siły na gotowanie?
Myślę, że to właśnie ta praca zapoczątkowała mój program. Firma, w której pracowałem, wysyłała mnie w wiele ciekawych miejsc w Szkocji. Zwiedzałem różne wyspy, wysepki, wszędzie mogłem spróbować lokalnej kuchni. Podczas takich dwutygodniowych wyjazdów gotowałem dla kolegów z pracy. Moi znajomi Szkoci potrafili praktycznie zrobić tylko scrambled egss, czyli nieco oszukaną jajecznicę, albo white sausage, czyli białą kiełbasę. Zaproponowałem im, żebyśmy wspólnie kupowali jedzenie, a ja będę je dla nich przygotowywał. Po pierwszym wyjeździe, każdy chciał jechać ze mną na kolejny...
Czytaj więcej i dowiedz się, jakie polskie przysmaki nie odpowiadały Szkotom oraz jakie są podobieństwa między polską a szkocką kuchnią.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień