Adam Jerzy Czartoryski: wizjoner przyszłej Zjednoczonej Europy
Polak ministrem spraw zagranicznych Rosji? Brzmi jak czysta fantazja. A jednak - w latach 1804-1806 książę Adam Jerzy Czartoryski, przyjaciel cesarza Aleksandra I, kierował dyplomacją rosyjskiego imperium. I pozostawił projekty wyprzedzające jego epokę.
Przyjaciel Aleksandra
Zaledwie dekadę po tym, jak Polska zniknęła z mapy Europy, książę Adam dostrzegał możliwość odrodzenia państwa w ścisłym związku z Rosją. Jego idea częściowo ziściła się, gdy w 1815 roku powołano Królestwo Polskie. Ale Czartoryski miał konkretną wizję nie tylko odrodzenia Polski pod rosyjskim berłem, lecz również roli państwa Romanowów w Europejskim porządku.
Jak zaczęła się przyjaźń Czartoryskiego z Aleksandrem? Po upadku Rzeczypospolitej - i zniszczeniu Puław przez wojska rosyjskie - rodzice, kierując się radą Nikołaja Repnina, wysłali go do Petersburga. Nie należy tego oceniać jako cyniczny, antypatriotyczny gest. Nie chodziło o to, by książę budował swoją karierę na dworze zaborcy, ale by ratować dobra rodowe, obłożone przez zaborcę sekwestrem. Książę Adam został adiutantem wielkiego księcia Aleksandra, z którym nawiązał bliskie relacje. Jego kariera rozwijała się w oszałamiającym tempie. W 1802 roku przeprowadzono reformę administracyjną według zaleceń Czartoryskiego. Książę obejmował kolejne urzędy, m.in. mianowano go członkiem Komitetu Urządzania Żydów. W 1803 roku został kuratorem władz edukacyjnych 8 zachodnich guberni Rosji. Jako taki nadzorował m.in. Uniwersytet Wileński, walnie przyczyniając się do odzyskania świetności przez uczelnię.
Jednocześnie w latach 1804-06 kierował rosyjską dyplomacją. Opcji prorosyjskiej był konsekwentnie wierny nawet w czasie sukcesów Napoleona. Po upadku cesarza rozpatrywano nawet jego kandydaturę na wicekróla Królestwa Polskiego, czemu przeszkodziły m.in. intrygi jego śmiertelnego wroga, senatora Nowosilcowa. Książę brał udział w Kongresie Wiedeńskim jako członek delegacji rosyjskiej.
Car strażnikiem europejskiego pokoju
Swoją wizję Rosji jako aktywnego gracza na europejskiej scenie książę zawarł w kilku dokumentach. W 1803 roku młodemu carowi przedstawił memorandum O systemie politycznym, który winna stosować Rosja. Wskazywał w nim, że Rosja popełniła błąd, biernie przyglądając się sukcesom Bonapartego i podkreślał, że mocarstwowa pozycja Cesarstwa predestynuje je do aktywności na europejskiej scenie - także jako lidera grupy państw sprzeciwiających się agresywnej polityce Francji. Skoro Pierwszy Konsul buduje system satelickich państw, niech to samo robi Rosja. Skoro Bonaparte pozyskuje sojuszników terrorem, niechaj Rosja dla odmiany buduje silny związek oparty na wspólnocie interesów i wzajemnym poszanowaniu. Głównym partnerem europejskim Cesarstwa miałaby być Wielka Brytania, czołowy wróg Francji. Sugerował też, by Rosja powiększyła się kosztem słabego państwa tureckiego. Warto zauważyć, że ten kierunek był przez Romanowów realizowany w kolejnych latach.
Czartoryski podkreślał także, że rozbiory Polski były szkodliwe dla Rosji, która wzmocniła tym samym Prusy i Austrię, dlatego dążyć powinna do scalenia wszystkich polskich ziem pod swoją władzą. Po latach, tłumacząc się z tego projektu, wskazywał na swój młodzieńczy idealizm. „Zamierzałem uczynić z Aleksandra kogoś na podobieństwo arbitra pokoju cywilizowanego świata; pragnąłem, by stał się on protektorem słabych i prześladowanych, strażnikiem sprawiedliwości między narodami; by, wreszcie, jego panowanie zapoczątkowało nową erę w polityce europejskiej, politykę, która byłaby od tej chwili bazowała na powszechnym dobru oraz na respektowaniu praw każdego” - pisał w swoich pamiętnikach. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jako minister spraw zagranicznych Rosji - i cały czas gorliwy Polak - przygotowywał zarys projektu zjednoczonej Europy.
Wspólnota Europejska - półtora wieku wcześniej
Rok później wizje Adama Czartoryskiego przybrały bardziej konkretny kształt. Zaproponował on mianowicie powołanie Ligi Europejskiej. Mówiąc krótko - i bez przesady - antycypowała ona koncepcję Wspólnoty Europejskiej, ucieleśnionej półtora wieku później. Liga miała powstać w oparciu o traktat zawarty przez suwerenne europejskie państwa, a jej filarami miały być Rosja i Wielka Brytania. W ramach Ligi powstałby kodeks prawa narodów, regulujący między innymi kwestie konfliktów zbrojnych. Czartoryski chciał, by fundamentalną stała się zasada, zgodnie z którą wojnę można byłoby rozpocząć dopiero po wyczerpaniu wszelkich środków pokojowych. Kładł nacisk na mediację państw neutralnych między zwaśnionymi stronami. Niestety, projekt nie został rozwinięty na tyle szczegółowo, byśmy mieli wiedzę o planowanych wspólnych organach administracyjnych Ligi Europejskiej. Młody książę dość idealistycznie zakładał, że najlepszą gwarancją dla trwałości tego projektu będzie zbieżność interesów rosyjskich i brytyjskich.
Do odrodzonej Polski przez nową Europę
A gdzie w tych ambitnych planach miejsce dla Polski - można (i trzeba) zapytać. Zjednoczona dzięki dobrej woli dwóch imperiów Europa przybliżałaby szanse na odbudowę państwa polskiego. Nie tak, jak wyobrażali sobie zapaleńcy - w jednej chwili, dzięki zbrojnej walce - tylko stopniowo, mądrze, wykorzystując europejski nowy ład. Skoro Rosja miałaby być liderem liberalnych przemian na kontynencie i przewodzić walce z tyranią, to jaki miałaby cel w hamowaniu wolnościowych dążeń Polaków? Fakt, iż przywódcy zwycięskich mocarstw w Wiedniu zdecydowali się na zachowanie okrojonego terytorialnie Księstwa Warszawskiego w postaci autonomicznego państwa, nie pozostawał bez związku z koncepcjami zaszczepionymi Aleksandrowi przez Adama Jerzego Czartoryskiego.
Dziś, gdy wspominamy barwną postać księcia Adama, mamy przed oczami przede wszystkim jego emigracyjną działalność. A przecież to ledwie część jego aktywności jako męża stanu. O epizodzie, gdy był jedną z kluczowych postaci rosyjskiej władzy, wspomina się rzadziej i jakby wstydliwie. Niesłusznie, bowiem przez całe swoje życie Czartoryski był wierny jednej idei - odrodzeniu Polski. I wiedział, tak jak później wiedział to Józef Piłsudski, że warunkiem odbudowy państwa są fundamentalne zmiany w Europie. Marszałek dostrzegał tę szansę w wielkiej wojnie, książę zaś - w pokojowym zjednoczeniu europejskich państw.