Adam Kraśko z programu Rolnik szuka żony w szczerej rozmowie. Żony nie znalazł, ale i tak jest szczęśliwy
46-letni Adam Kraśko z wsi Pasieczniki Duże koło Hajnówki to jeden z najbardziej znanych uczestników pierwszej edycji programu „Rolnik szuka żony“. I choć od jego debiutu w telewizji minęło już 6 lat, żony jak nie było, tak nie ma.
Co u pana słychać panie Adamie? Szybko zleciało te sześć lat.
- Bardzo szybko, a ślubu i wesela ciągle nie było (śmiech). Ale za to bardzo dużo wydarzyło się w moim życiu zawodowym. Kiedy po udziale w programie „Rolnik szuka żony“ stałem się osobą publiczną, zacząłem grać w reklamach, prowadzić imprezy i bardzo dużo koncertować.
No właśnie! Bo pan przecież gra disco polo. Czyli dzięki programowi udało się panu siebie i swoją muzykę nieco wypromować.
- Oczywiście, że tak. Muzyka była w moim życiu obecna jeszcze przed programem, ale nie na taką skalę i nie w takim wymiarze jak obecnie. Muzykować zacząłem jeszcze w szkole podstawowej. Uczyłem się gry na akordeonie, później zacząłem grać na instrumentach klawiszowych. Na pewno „Rolnik...“ stał się dla mnie bramą do popularności, a kolejny program telewizyjny, w którym wziąłem udział – „Celebrity Splash“ – dał mi szansę poznania wielu ludzi z show biznesu, m.in.: Radka Liszewskiego, Przemka Salety, Magdy Gessler. Radek trzy lata temu zaprosił mnie na swój urodzinowy koncert do Sejn i mogę powiedzieć, że właśnie tam debiutowałem jako samodzielny wokalista. Nigdy mu tego nie zapomnę! Miałem też przygodę z zespołem X-Fort z Bielska Podlaskiego - razem wpadliśmy na pomysł stworzenia duetu i napisania wspólnie piosenki. Tak powstała „Oj Aniu, Aniu“, która do dziś gram na swoich koncertach.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień