Adela Helić: Nasz plan to wygrywać mecze 3:0 lub 3:1
Myślę, że każdy, kto widział nas miesiąc, dwa temu i widzi teraz zauważa różnicę - mówi Adela Helić, siatkarka Developresu Rzeszów.
Wasz ostatni ligowy mecz wygrany z Sopotem 3:0 był bardzo szybki. Półtorej godziny po rozpoczęciu byłyście w szatni...
Dzięki Bogu. Bardzo się cieszę się z tego, że kontynuujemy naszą zwycięską serię. Dla nas każdy punkt się teraz liczy, bo bardzo chcemy utrzymać czwarte miejsce, a może wskoczyć nawet na trzecie. Kto wie co się zdarzy, trochę grania jeszcze mamy w tej rundzie.
Ostatnio mocno rozpędziłyście się. Łącznie z Pucharem Polski wygrałyście pięć meczów, tylko Chemik Police was pokonał, ale tylko 3:2...
Myślę, że każdy, kto widział nas miesiąc, dwa temu i widzi teraz zauważa różnicę. Teraz jest naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Dotyczy to całej naszej drużyny.
Macie jeszcze problem z tą długą przerwą po drugim secie...
Ale z Sopotem było już lepiej. To prawda, nie lubimy tej przerwy. Ten przepis jest dla mnie bardzo głupi. Lepiej jest, gdy gra się pod rząd wszystkie sety, w momencie, gdy jest przerwa, a potem się wraca, trzeba się znów rozgrzać. Dla mnie to nie jest dobre, zawsze jest tak, że koncentracja spada, na szczęście wróciłyśmy i jest ok.
Następny mecz gracie z Ostrowcem. Jak będzie?
Mamy kilka dni do tego meczu i całe szczęście, bo w ostatnie tygodnie grałyśmy po dwa spotkania. Chcę odpocząć. Przyjdzie trening, przeanalizujemy ten mecz i zajmiemy się przygotowaniem na Ostrowiec. Myślę, że nie ma się, co zastanawiać, trzeba wygrać 3:0 lub 3:1 i tyle.
Trzeba, bo Dąbrowa Górnicza, choć udało się wam jej odskoczyć, wciąż jest groźna...
Dokładnie, ale nie ma, co o tym specjalnie rozmyślać. Trzeba skupić się na kolejnych meczach, żeby je wygrać, skupić się na naszej grze. Co będzie za miesiąc? Czas pokaże.
Jak ci się pracuje z trenerem Micellim...
Jeśli mam coś powiedzieć o nim, to tylko to, że wszystko jest super. Wiem jak pracujemy na treningu, wiem jak on przygotowuje nas do każdego meczu, jak analizuje każde wideo z grą rywala, rozkładając przeciwniczki na części. Ty oglądasz mecz i widzisz, jak jest dobrze, to jest dobrze, jak źle, to źle. Dla nas mecz, to również to, co robimy na treningu i całe to przygotowanie, a on przygotowuje nas naprawdę dobrze. Wie i tłumaczy dokładnie, gdzie każda ma być na boisku, każda wie, co ma robić. Wcześniej różnie bywało. Na pewno jest inaczej.
Słyszałem, że jest bardzo wymagający. Daje w kość?
Tak to prawda jest twardy, ale jeśli chodzi o mnie to cieszę się, że taki jest. Ja jestem zadowolona, taki system pracy mi bardzo odpowiada.