Adrian Zieliński stosował nandrolon. Na to wskazują wyniki próbki A, poinformowała Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie.
Potwierdził, że wynik badania wpłynął już do Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Ta w piątek o godz. 16.00 zwołała konferencję prasową. A na niej Michał Rynkowski ogłosił, że w organizmie sztangisty Zawiszy Bydgoszcz wykryto nandrolon. Zawodnik ma prawo do przebadania próbki B.
Adrian Zieliński na sobotę miał zaplanowany start w rywalizacji w kat. 94 kg. Wraca jednak do kraju. O wynikach został już poinformowany przez Komisję. Przypomnijmy, że kilka dni wcześniej na dopingu wpadł jego brat Tomasz. W jego organizmie stwierdzono nandrolon - wykazały to dwie próbki pobrane w Rio, potwierdziły to wynik badań materiału pobranego na początku lipca w Polsce (ale zbadanego dopiero teraz).
Oto Komunikat Polskiej Misji Olimpijskiej Rio 2016: - Polska Misja Olimpijska Rio 2016 zawiadamia, iż na podstawie informacji otrzymanej dziś od Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, potwierdzającej pozytywny (w przypadku obu próbek - A i B) wynik przeprowadzonego jeszcze w kraju badania antydopingowego u zawodnika podnoszenia ciężarów - Adriana Zielińskiego, przewodniczący Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej, prezes PKOl Andrzej Kraśnicki, w porozumieniu z ministrem sportu i turystyki Witoldem Bańką, podjął decyzję o wykluczeniu tego zawodnika z reprezentacji oraz zobowiązał go do opuszczenia wioski olimpijskiej wraz z trenerem Jerzym Śliwińskim.
. Obaj zostali usunięci z reprezentacji, a relegowanie z klubowych struktur zapowiedział już także Zawisza Bydgoszcz, do którego bracia przenieśli się z Tarpana Mrocza. Grozi im dyskwalifikacja do 4 lat oraz wykluczenie z kolejnych IO za cztery lata.
Doping Zieliński to katastrofa dla całego polskiego sportu, a zwłaszcza ciężarów. W czwartek Ministerstwo Sportu i Turystyki zapowiedziało kontrole w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów i możliwość całkowitego zawieszenie dotacji. - Będą to radykalne decyzje. Nie będziemy wspierać dyscypliny przeżartej dopingiem. Podnoszenie ciężarów musi się oczyścić - powiedział “Gazecie Wyborczej” minister Witold Bańka.
- Nie ma tolerancji dla dopingu. Bardzo żałuję, że to miało miejsce podczas igrzysk olimpijskich. My, tak jak powiedziałem, robimy wszystko co w naszej mocy, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. Ale potrzebne są rozwiązania systemowe, które pomogą w walce z dopingiem. Wiadomo, że jest to bardzo trudne, ale sport musi z tym zjawiskiem walczyć- podsumował prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki.