Afera w PZKol. Co z molestowaniem kolarek?
Rozmowa dnia: - Pseudodziałacze PZKol przeciągają między sobą linę - twierdzi trener Leszek Szyszkowski.
Od kilku dni czołowym newsem w krajowych mediach są afery w Polskim Związku Kolarskim. Czy to dla Pana zaskoczenie, czy o nieprawidłowościach mówiono w kuluarach już wcześniej?
Na pewno jest to olbrzymie zaskoczenie, że była taka skala problemów. Dowiadujemy się o nich z mediów. Powiedzmy sobie uczciwie, że problemy są w każdym związku, ale w naszym ujawnił się dziwny sposób załatwiania spraw. Jest to bardzo niepokojący sygnał. Do tej pory nasze województwo cechowało to, że wychowywaliśmy wielu zawodników światowego formatu i im może być teraz przykro, że niektórzy pseudodziałacze, zamiast rozwiązywać różnego typu problemy i kreować kolarzy, przeciągają między sobą linę.
Teraz wychodzą sprawy sprzed ośmiu lat. Jak to możliwe, że tak długo ukrywano prawdę?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień