Agata Sawicka, siatkarka Developresu Rzeszów: Jak gra Wielka Orkiestra, to trzeba pomagać
- Życzyłabym sobie, żeby na każdym meczu było tylu kibiców, ilu było na meczu z Budowlanymi. To bylo fantastyczne – mówi Agata Sawicka, siatkarka Developresu Rzeszów.
Powtórka z rozrywki z Łodzi. Tam z Budowlanymi prowadziłyście 2:1 i powinnyście wygrać 3:1, w Rzeszowie było identycznie.
To prawda. Powiedział pan wszystko, co było do powiedzenia i co wszyscy widzieli. Nie ma, co więcej gadać. Przegrałyśmy ten mecz na własne, życzenie, bo tak naprawdę to było już 3:1 dla nas. Ja jestem bardzo zła i pozostaje wierzyć, że takie rzeczy już nigdy się nam nie przytrafią.
Może nie macie szczęścia do Budowlanych?
Nie ma się co tak tłumaczyć. Tu nie chodzi o szczęście, to po prostu głupie błędy.
Kibice nie pomogli, choć licznie się stawili na mecz. Przyjemnie było wychodzić przy takim aplauzie?
Zdecydowanie to było fantastyczne. Życzyłabym sobie, żeby na każdym meczu było tylu kibiców, co na tym. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy chodzą na mecze, którzy nas wspierają, to na pewno dodaje nam otuchy i wiary.
Przeczytaj rozmowę z Agatą Sawicką, libero Developresu Rzeszów, która mówi o:
- przyczynach porażki z Budowlanymi Łódź
- rekordzie frekwencji na meczu Developresu
- wspieraniu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
- najbliższych meczach Developresu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień