Agata Sawicka, siatkarka Developresu Rzeszów: Żeby zostać mistrzem trzeba wygrywać w każdej hali
- Wolałabym zagrać pierwszy półfinał u siebie, przy swoich kibicach – mówi Agata Sawicka, siatkarka Developresu Rzeszów. W środę jej drużyna gra ostatni mecz rundy zasadniczej z PTPS-em Piła w Rzeszowie, a już w najbliższy weekend rozpocznie się runda play-off. W półfinale rzeszowianki zagrają z ŁKS-em Commercecon Łódź.
Łukasz Pado: Ostatni weekend poszedł zgodnie z planem. Krótka podróż, bo do Muszyny, szybkie zwycięstwo 3:0. To miła odmiana po pamiętnych wyprawach po Europie...
Agata Sawicka: Zdecydowanie, jesteśmy bardzo zadowolone, a szczególnie z rezultatu. Wygrałyśmy dość gładko, a wiadomo zbiliżają się play-offy, więc trzeba robić wszystko, żeby nasza forma była coraz wyższa i żebyśmy grały coraz lepiej. Liczę, że ten ostatni mecz z Piłą zagramy równie dobrze jak w Muszynie.
Szybkie wygrane to ostatnio wasza specjalność 3:0 z Proximą Kraków, 3:0 z Muszynianką. Możemy się spodziewać, że z Piłą w środę też będzie 3:0?
Spodziewać to nie można się zupełnie niczego, szczególnie w siatkówce. Jak się czegoś spodziewasz to sie tam na górze śmieją. Mamy wykonać swoją pracę i oczywistym jest wygrać za trzy punkty. Pozytywne jest to, że w grze o drugie miejsce mamy wszystko w swoich rękach.
W dalszej części artykułu rozmowa z Agatą Sawicką, libero Developresu Rzeszów.
- o ostatnim meczu z Muszynianką
- o meczu z PTPS-em Piła
- o rywalizacji z ŁKS-em Łódź w półfinale
- o sentymencie do ŁKS-u Łódź, którego jest wychowanką
- o planach na przyszły sezon.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień