Agnieszka Duczmal: Najważniejsza jest dla nas publiczność - Rozmowa z założycielką Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus
Z Agnieszką Duczmal, założycielką Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus rozmawiamy o 50-leciu istnienia tego zespołu.
Od utworzenia Orkiestry Kameralnej Amadeus mija 50 lat. Pamięta Pani pierwszy koncert?
To było 21 października 1968 roku. Graliśmy "Kontredanse" Mozarta i „Concerto Grosso” Arcangelo Corelliego . Myślę, że ten Mozart, który na pierwszym koncercie się znalazł wszedł w nasze życie bardzo głęboko. Jeden z niemieckich impresariów stwierdził, że w tak wyjątkowy sposób gramy Mozarta, że powinniśmy przyjąć jego imię i tak się stało. Od lat nosimy imię Amadeusa i Mozart odgrywa w naszym życiu ważną rolę. Oczywiście w koncercie finałowym z okazji naszego 50-lecia będzie koncert Mozarta i napisana specjalnie z okazji jubileuszu przez Piotra Mossa dedykacja „Variations sur un theme Mozart” na orkiestrę smyczkową.
Skąd wziął się pomysł założenia orkiestry?
To były moje lata studenckie. Kiedy zaistniała możliwość założenia studenckiej orkiestry kameralnej oczywiście natychmiast tę propozycję przyjęłam z otwartymi ramionami. To był początek mojego III roku studiów. Prowadzenie orkiestry dla młodego dyrygenta, a tym bardziej możliwość założenia orkiestry i samodzielnej z nią pracy jest jak złapanie pana Boga za nogi. Bo przecież praca dyrygenta polega na graniu z orkiestrą.To jest żywy organizm, z którym normalnie studenci nie mają kontaktu. My i tak wtedy mieliśmy wyjątkową sytuację, bo profesor Witold Krzemieński, który prowadził klasę dyrygentury raz w miesiącu organizował nam próby z orkiestrą symfoniczną. Pamiętam, że gdy pierwszy raz stanęłam na żywo przed orkiestrą byłam nieco zszokowana. Nagle wszystkie glosy instrumentów, burza dźwięków jak spieniona kaskada spadła na młode uszy. A normalnie zajęcia odbywają się tylko przy fortepianach udających orkiestrę. Jeden rodzaj barwy, jeden rodzaj dynamiki we wszystkich głosach. A w orkiestrze cała partytura jest bardziej złożona.
Miesiąc temu podczas Akademii Gitary koncertował w Wielkopolsce niemiecko-kanadyjski duet Amadeus. Jego członkowie mówili, że przyjęli imię Amadeus gdyż Mozart to najbardziej rozpoznawalny kompozytor na świecie. Ale o paradoksie Mozarta nie grają.
Myśmy się akurat tym nie kierowali przy przyjmowaniu nazwy. Nie myśleliśmy o tym, który kompozytor jest najbardziej rozpoznawalny na świecie.
Bardziej rozpoznawalny jest tylko Bach, ale Bachów było kilku.
Właśnie, ale rozpoznawalny jest jeden Jan Sebastian Wielki. Tutaj konkurencja dla Mozarta jest olbrzymia
Czy zakładając orkiestrę myślała Pani, że przetrwacie tak długo? Pół wieku?
Wtedy nie zastanawiałam się nad tym. Nie myślałam o tym czy ta orkiestra się utrzyma i czy będzie możliwość kontynuacji. Żyłam chwilą i starałam się jak najdłużej prowadzić tę orkiestrę. Od dnia założenia orkiestry, a więc od chwili samodzielnej dyrygenckiej pracy liczę mój zawodowy czas.
Ilu było muzyków przez te lata? Kto najdłużej grał?
Najdłużej grał oczywiście kontrabasista Józef Jaroszewski, o którym mogę śmiało powiedzieć, że jest współtwórcą brzmienia naszej Orkiestry.
A najkrócej?
Od niedawna, bo od roku gra Mateusz Gidaszewski nasz najmłodszy skrzypek. Na naszym finałowym koncercie usłyszymy go w duecie z koncertmistrzem orkiestry Jarosławem Żołnierczykiem. Zagrają „Navarrę” Sarasatego.
W dalszej części rozmowy:
- Czy Agnieszka Duczmal jest dyktatorem czy dyrektorem?
- Które momenty były dla orkiestry szczególnie ważne? Przełomowe?
- O czym marzy założycielka Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień