- Wydaje mi się, że dzięki temu, iż ludzie uprawiają karate z pasji i miłości do tego sportu, utrzymaliśmy się na rynku - mówi Agnieszka Sajdutka.
Pani Agnieszko, powoli chyba możemy podsumować sezon 2020 - jest pani z niego zadowolona?
Myślę, że w tym roku mogę być chyba bardziej zadowolona z moich uczniów niż z własnych indywidualnych osiągnięć, bo zdobyli bardzo dużo medali i robą ogromne postępy. Pewnie w niedługim czasie będę miała godne następczynie, a mam też cichą nadzieję, że uda mi się doprowadzić je do takiego poziomu, iż będą ode mnie jeszcze lepsze. Jeśli chodzi o moje starty indywidualne, to startowałam tylko raz, ale wygrałam wszystkie trzy konkurencje indywidualne, więc potwierdziłam, że królowa karate jest tylko jedna. Jak jednak wspomniałam wcześniej rozpiera mnie ogromna duma z powodu wyników dzieciaków, bo rozwijają się i cały czas idą do przodu.
W dalszej części rozmowy m. in. o:
- starcie na zawodach ze swoimi uczennicami
- zmianie klubu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień