Akademia idzie pod prąd
Dwie ważne komisje dosłownie zmiażdżyły pomysł utworzenia akademii na bazie PWSZ w Gorzowie. - Nie dziwią mnie te opinie. Budujemy akademię pod prąd - mówi „GL” minister Elżbieta Rafalska.
- Analiza zapisów prowadzi do wniosku, że ambicje znacząco przerastają możliwości, a klarowność (...) koncepcji jest rozmyta w ogólnikach” - czytamy już na początku uzasadnienia negatywnej opinii w sprawie powołania akademii gorzowskiej. Opinię wydał nie byle kto: Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Do poselskiego projektu ustawy o powołaniu Akademii im. św. Jakuba z Paradyża na bazie gorzowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej negatywnie odniosła się też komisja ds. organizacyjnych i legislacyjnych Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Wskazała, że zgodnie z ustawą wyraz „akademia” może być używany w nazwie uczelni, które posiadają przynajmniej dwa uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora (gorzowska uczelnia nie ma jeszcze ani jednego).
Gdyby szkoła spełniała wszystkie wymogi, już byłaby akademią - twierdzi minister Rafalska
Konferencja rektorów zauważa też, że w grupie samodzielnych pracowników nauki PWSZ zdecydowana większość ma więcej niż 65 lat. Zaznaczono, że w projekcie ustawy brakuje informacji na temat prac badawczych prowadzonych na gorzowskiej PWSZ. - W szkole nie prowadzi się żadnych własnych badań (brak programu takich badań), szkoła nie posiada także własnej infrastruktury badawczej - czytamy w dokumencie Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (opinie na temat powołania akademii w Gorzowie są dostępne na stronie internetowej sejmu).
- Nie spodziewałam się innych opinii. Gdyby gorzowska uczelnia spełniała wszystkie wymogi formalne, już dawno byłaby akademią - mówiła wczoraj (15 marca) „GL” minister pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, która firmuje projekt ustawy o powołaniu akademii. To właśnie minister Rafalska, gorzowianka, będzie go przedstawiała w Sejmie.
W rozmowie z „GL” pani minister zaznacza też, że obie opinie nie są dla Sejmu wiążące. Posłowie mogą je wziąć pod uwagę, ale nie muszą.
- W ustawie proponujemy własne rozwiązania, jak dojść do poziomu akademii. Dajemy uczelni okres trzech lat, żeby spełnić wszystkie wymogi - tłumaczy Rafalska. Zaznacza też, że podobną drogę, czyli powołanie akademii za pomocą ustawy, stosowały też inne uczelnie w kraju. - Problemy kadrowe mają wszystkie uczelnie w tak małych środowiskach naukowych, jak nasze - dodaje Elżbieta Rafalska.
Problemy kadrowe mają wszystkie uczelnie w tak małych środowiskach naukowych, jak nasze
Próbowaliśmy się też wczoraj skontaktować z rektor gorzowskiej PWSZ. prof. Elżbietą Skorupską - Raczyńską. Niestety, pani rektor poinformowała nas, że skomentuje wydane opinie, dopiero po posiedzeniu komisji sejmowej. Kiedy odbędzie się to posiedzenie, nie udało nam się ustalić. Minister Rafalska ma nadzieję, że jeszcze w marcu.
Przypomnijmy, już w styczniu rektor PWSZ ogłosiła, że Akademia im. św. Jakuba z Paradyża może powstać w Gorzowie jeszcze w tym roku (pisaliśmy o tym w „GL” z 12.01. w publikacji „Akademia gorzowska ma wreszcie powstać”). Wtedy też minister Rafalska zapewniała, że w ciągu pierwszego półrocza projekt ustawy powinien przejść całą drogę legislacyjną.
Również wtedy prof. Skorupska - Raczyńska mówiła „GL”, że nie będzie problemem ciągły brak uprawnień uczelni do doktoryzowania. Bo jeśli akademia zostanie powołana, to i tak będzie miała trzy lata przejściowe na uzupełnienie tych braków (taki jest zapis w projekcie ustawy). A PWSZ już złożyła wniosek o prawo doktoryzowania na językoznawstwie. W przyszłości będzie się też ubiegała o takie prawo na wydziale nauk o zarządzaniu.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego 1 marca przyznał wydziałowi humanistycznemu PWSZ kategorię naukową B, co do daje już prostą drogę do doktoryzacji na tym wydziale.
O powołaniu Akademii Gorzowskiej mówiło się od dawna. Miała powstać na bazie połączonych: Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową, ale nic z tego nie wyszło. PWSZ zdecydowała się iść do akademii w pojedynkę. Dziś uczelnia kształci studentów 14 kierunków na czterech wydziałach.