Akademiczki pod ścianą, ale jeszcze liczą na play off
Punktem wyjścia dla KSSSE AZS PWSZ Gorzów jest utrzymanie w elicie i taki cel przyświeca na finiszu rundy zasadniczej. Ósemka? Też jest możliwa.
Ostatni raz w ekstraklasie zespół z Gorzowa zagrał 6 bm. w Sosnowcu z beniaminkiem, ale nie tylko z powodu trzytygodniowej przerwy tamten mecz długo śnił się naszym po nocach. Porażka z JAS-FBG Zagłębiem skomplikowała i tak bardzo trudną sytuację akademiczek. Po 17 meczach KSSSE AZS PWSZ zajmuje dziewiąte miejsce i ma tylko punkt straty do bezpiecznego ósmego miejsca. Szansa na awans do play offów wciąż jest duża, ale żeby zagrać w fazie pucharowej gorzowianki muszą zacząć wygrywać. Niestety, w tym sezonie dla nas to towar deficytowy...
U akademiczek od blisko miesiąca pełna mobilizacja na starcie z „czerwoną latarnią” ekstraklasy
Dotychczas podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego cztery razy cieszyły się ze zwycięstw. Jedno z nich odniosły jesienią z MKK Siedlce (56:49). Teraz czas na wyjazdowy rewanż. Rywal KSSSE AZS PWSZ to najsłabsza drużyna w lidze (dwie wygrane), ale w swojej hali stać go na dobry wynik. Warto pamiętać, że ubiegłorocznego beniaminka prowadzi selekcjoner polskiej kadry Teodor Mołłow, który z niejednego pieca jadł chleb. Dla akademiczek to jednak realna szansa na pierwszy w tym sezonie wyjazdowy sukces. Stąd pełna mobilizacja w gorzowskim obozie.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Musimy koncentrować się głównie na tym, by utrzymać ekstraklasę dla Gorzowa. To jest punkt wyjścia. Jeśli w naszym położeniu uda się wejść do ósemki, będziemy bardzo szczęśliwi. Musimy zrobić wszystko, żeby tym młodym zespołem zostać na najwyższym szczeblu - przyznał Maciejewski na antenie Radia Zachód.
Jedno jest pewne: musimy poradzić sobie tym składem, który mamy, bo wzmocnień nie będzie. Wynika to z sytuacji finansowej klubu, który jeszcze przed sezonem mocno przyoszczędził na kontraktach zawodowych (mają je tylko kapitan Katarzyna Dźwigalska i trzy zawodniczki zagraniczne). Odmłodzona drużyna ma przyszłość, ale nie od razu Kraków zbudowano. Stąd seria bolesnych porażek, które rzutują na naszą pozycję w tabeli. - Te osoby, które mamy w zespole, muszą wraz z nami po prostu udźwignąć ciężar odpowiedzialności za wynik w ekstraklasie - dodał gorzowianin.
Spotkania w Sosnowcu nie dokończyła Kelley Cain, która doznała kontuzji kolana. Uspokajamy: z Amerykanką wszystko w porządku, więc w Siedlcach siły i wzrostu pod koszami nam nie zabraknie. Środkowa KSSSE AZS PWSZ już kilka dni po szczegółowych badaniach miała lekki rozruch, a z każdym treningiem mogła pozwolić sobie na coraz więcej.
KSSSE AZS PWSZ zagra w niedzielę w Siedlcach o nietypowej godzinie - 13.00
W ostatnich dwóch tygodniach Maciejewski miał na zajęciach prawie wszystkie koszykarki. Wyjątkiem była Magdalena Szajtauer, nieobecna przez kilka dni z powodu zgrupowania reprezentacji seniorek. Jednym z zadań naszego sztabu szkoleniowego było odbudowanie morale zawodniczek po nieudanych mistrzostwach Polski juniorek starszych. Dziewczyny już wiele razy pokazywały charakter, więc bądźmy dobrej myśli. Mimo że gospodynie też zapowiadają walkę o zwycięstwo.
- Mamy już trochę tych porażek i pora to zmienić. Przed nami mecze, w których możemy coś pokazać i mam nadzieję, że wreszcie się uda - powiedziała Magdalena Koperwas, skrzydłowa MKK. Mecz w Siedlcach odbędzie się w niedzielę o godz. 13.00. Transmisja w internecie na basketligakobiet.pl.