Akademiczki zaatakują play off
Nowy zarząd, nowa nazwa i długofalowy plan rozwoju klubu. W Gorzowie mają dość marazmu. Trener Maciejewski nie będzie miał klasycznego centra, ale jest pomysł jak radzić sobie bez niego.
Dla gorzowskiego klubu rozpoczynający się 1 października kolejny sezon ma być nowym, dużo lepszym rozdaniem i prologiem do tego, co czeka kibiców w najbliższych trzech latach. Za nami najgorszy okres w historii KSSSE AZS PWSZ - ta nazwa odchodzi do lamusa, bo nowe cele i plan odbudowy wysokiej pozycji akademiczek nie tylko w Polsce, ale także na arenie międzynarodowej, będą realizowane już pod nowym szyldem. Od teraz obowiązuje tylko InvestInTheWest AZS AJP.
- Nazwa jest może nieco kontrowersyjna, ale wynika ona z nowej strategii marketingowej głównego sponsora. Gorzowska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa przeistacza się z kolei w Akademię i stąd druga zmiana w członie drużyny - wyjaśnił Krzysztof Kielec, nowy prezes klubu. - Mamy ambitny plan odbudowy koszykówki w Gorzowie. Co sezon chcemy zwiększać nasz budżet o 30 procent. W najbliższym sezonie pragniemy wrócić do czołowej ósemki i zagrać w play offie. W następnym powalczyć już o miejsca 4.-6. Później naszym celem będzie medal mistrzostw Polski i występy w europejskich pucharach. Za niespełna cztery lata w Gorzowie ma być nowa hala i dlatego ciekawym stylem gry, a także wynikami musimy ją zapełnić. W związku z tym planujemy zmiany w strukturze organizacyjnej.
O nowej hali słychać w Gorzowie od dawna. Czy pomysł rzeczywiście doczeka się w końcu realizacji? - Jesteśmy po rozmowie z panem prezydentem Jackiem Wójcickim, który zapewnił, że ten trzyletni plan jest realny. Chcemy organizacyjnie i sportowo dojść do takiego poziomu, aby znów grać w Polsce o wysokie cele i bić się w Europie - powiedział Dariusz Maciejewski, który nareszcie ma powody do zadowolenia. - Ubiegły sezon był dla nas szczególny. Mieliśmy kłopot z wkomponowaniem Kelley Cain i Angel Goodrich, czyli największą i najcięższą oraz najniższą zawodniczką w lidze. Też się strasznie męczyłem z tym, co prezentowaliśmy na boisku, ten styl nie satysfakcjonował zawodniczek, ani też kibiców. Zamykamy ten rozdział, a z nowymi koszykarkami w następnym sezonie ma być inaczej.
Chcemy organizacyjnie i sportowo dojść do takiego poziomu, aby znów grać w Polsce o wysokie cele i bić się w Europie
Czy jednak będzie łatwiej? Trudno ocenić, mimo że do kadry InvestInTheWest AZS AJP nie dołączą zawodniczki anonimowe. Nasi działacze mają już w ręku kontrakty z Pauliną Misiek (Energa Toruń) oraz Australijkami Stephanie Talbot - obie to skrzydłowe - i rozgrywającą Nicole Seekamp. Klub zdradził też, że trzecią zagraniczną koszykarką będzie Amerykanka. Trener Maciejewski podał jej parametry, z których wynika, że nie będzie to klasyczna środkowa. Ponieważ wiemy, że gorzowianie korzystają z usług menedżera Borisa Lelchitskiego oraz orientujemy się, na jakie wydatki mogą sobie pozwolić, można się domyślić, że prawdopodobnie będzie to ktoś z dwójki Talia Walton - Courtney Hurt.
Taki zestaw plus doświadczona kapitan Katarzyna Dźwigalska oraz młode i bardzo młode wychowanki mają stworzyć świetne mecze. Przeszkodą nie będzie rzekomo brak centra, bo w ataku wdrożymy nowe-stare pomysły. - Tęsknię za naszym widowiskowym stylem sprzed kilku lat, gdy miałyśmy szybkie, wszechstronne i wysokie Polki, Justynę Żurowską i Agnieszkę Kaczmarczyk. Dlatego to nie byłaby dla mnie zupełna nowość, gdy będziemy szukać łatwych punktów w ataku prostymi sposobami, począwszy od dobrej defensywy oraz szybkiego powrotu całej piątki do obrony - stwierdziła Dźwigalska.
Choć plany są ambitne, to trzeba będzie uzbroić się trochę w cierpliwość. - Zespół zostanie przebudowany i odmłodzony. Przez kontuzje mamy wąską kadrę, jej trzon będzie stanowiło osiem, dziewięć zawodniczek. Te osoby, które nie zmieszczą się w ekstraklasowym składzie, zagrają w pierwszej lidze, która jest bardzo potrzebna do rozwoju młodzieży. To także będzie dobre miejsce do grania dla tych dziewczyn, które wrócą po kontuzji - wyjaśnił Maciejewski.
Zespół zostanie przebudowany i odmłodzony. Przez kontuzje mamy wąską kadrę, jej trzon będzie stanowiło osiem, dziewięć zawodniczek
We wtorek Tauron Basket Liga Kobiet ogłosiła, że wszystkie 12 klubów pozytywnie przeszło proces licencyjny. Jak się okazuje, nie tylko nasz AZS zmienił nazwę. Do Polkowic wrócił wieloletni sponsor tytularny i dlatego zamiast MKS-u znów będzie CCC. Z kolei przed Widzewem Łódź pojawił się Cosinus, a przed MKK Siedlce - PGE.
Po kilku treningach w Gorzowie (akademiczki ćwiczą dwa razy dziennie) nasz zespół pojedzie na obóz do Szklarskiej Poręby. Już 2 i 3 września zagramy dwa sparingi z łodziankami, potem będą kolejne, w tym tradycyjny turniej w Halle.