Akcja rePETujemy. Plastikowe opakowanie wcale nie są gorsze od tradycyjnych
Ruszyła ogólnopolska akcja rePETujemy, która ma poprawić fatalny wizerunek plastikowych opakowań w społeczeństwie. Patronat nad nią objął między innymi kujawsko-pomorski kurator oświaty.
Powiedzieć, że plastik od lat ma złą prasę, to jakby nie powiedzieć nic. Plastikowe opakowania są na cenzurowanym, w wielu wypadkach zresztą – całkiem słusznie. Właśnie ruszyła ogólnopolska akcja, która ma na celu „odczarowanie" plastiku i pokazanie, że opakowania plastikowe nie są i nie muszą być gorsze od tradycyjnych, na przykład szklanych. Bydgoszcz, gdzie przemysł opakowaniowy kwitnie i jest jednym z ważniejszych gałęzi lokalnej gospodarki, sukces akcji jest szczególnie oczekiwany. Ma w tym pomóc patronat Marka Gralika, kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty. Co chodzi w tej akcji?
Opakowania plastikowe są nieprzyjazne?
Badania opinii przeprowadzone przez Instytut IQS w naszym regionie dowodzą, że 60% mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego uważa opakowania z tworzyw sztucznych za najmniej przyjazne środowisku ze wszystkich dostępnych na rynku rozwiązań (przy średniej ogólnopolskiej sięgającej 70%). Zdaniem przedstawicieli ALPLA (koncernu opakowaniowego), który stoi za kampanią, mieszkańcy kujawsko-pomorskiego żyją w bańce mitów o tworzywach sztucznych. To ten mit ma ich skłaniać do tego, że aż 82 procent mieszkańców regionu deklaruje ograniczanie zużycia plastiku.
- Wśród najczęściej wskazywanych tego przejawów są własne torby na zakupy oraz kupowanie żywności i napojów w opakowaniach innych niż plastikowych. To pewien paradoks, bo te ostatnie mają najmniej szkodliwy na środowisko wpływ. Jednocześnie 48% osób z regionu sądzi, że w całym cyklu życia, butelki plastikowe generują największą emisję CO2, a jest zupełnie inaczej - podkreśla się w kampanii.
Plastik ma chronić środowisko
- Błędne informacje na temat tworzyw sztucznych rozpowszechniane są od lat, a prawda jest taka, że zostały one wynalezione, by chronić nasze zasoby naturalne i być alternatywą dla innych materiałów. I są nią, gdy wykorzystujemy je w odpowiedzialny sposób. Niestety, zła sława tworzyw sztucznych wynika także z podejmowanych przez ludzi decyzji i nieprawidłowego gospodarowania odpadami – śmieci wyrzucane są gdzie popadnie – mówi Anna Urbańska, koordynator kampanii edukacyjnej #rePETujemy w ALPLA.
Branża opakowań z tworzyw sztucznych reaguje nerwowo, gdy – coraz częściej – mowa jest o mikroplastiku w wodzie. Ten mikroplastik ma dostawać się m.in. do organizmów ryb, których zjedzenie powoduje, że ostatecznie zjadają go ludzie. A 67% respondentów uważa, że głównym źródłem mikroplastiku są opakowania z tworzyw sztucznych. W rzeczywistości mikroplastik występujący w oceanach pochodzi głównie z syntetycznych tkanin (35%), ścierających się opon samochodowych (28%), a także kurzu miejskiego (24%) - czytamy w materiałach akcji rePETujemy.
Co do zasady kampania wspiera działania ograniczające ilości produkowanych śmieci. Do tych działań zachęcają organizacje ekologiczne, samorządy i firmy zajmujące się odbiorem odpadów komunalnych. Zasady te znane są pod skrótem "4R". Na czym polegają?
- REcycle – prawidłowa segregacja tworzyw pozwalająca na przetworzenie opakowań, ponowne wykorzystanie materiałów i nadanie opakowaniom drugiego życia
- REduce – odpowiedzialność producentów i ograniczenie ilości materiałów wykorzystywanych przez nich do produkcji opakowań
- REuse – ponowne wykorzystywanie opakowań np. dzięki rozwiązaniom takim jak butelki zwrotne PET
- REplace – zastępowanie trudnych do przetworzenia materiałów opakowaniowych, tymi nadającymi się do recyklingu i bardziej przyjaznymi środowisku
Koniec plastikowych talerzyków i sztućców
Przypomnijmy, w tym roku z unijnego rynku zniknęły jednorazowe plastikowe słomki, talerzyki, sztućce czy patyczki. Według ścieżki przyjętej przez Unię Europejską za 8 lat aż 90 procent opakowań ma objąć zbiórka i recykling. Co więcej, w 2030 każde plastikowe opakowanie będzie musiało być wykonane w minimum 30 procentach z surowca wtórnego. Problem polega na tym, że cena plastikowych surowców wtórnych jest tak niska, że nie opłaca się ich zbiórka. Ostatecznie więc za system będą musieli zapłacić producenci, a w konsekwencji – klienci. Chyba, że uda się wprowadzić system kaucyjny dla plastikowych butelek – na razie nie udało się to nawet z butelkami szklanymi.