Wczoraj radni z komisji finansów odrzucili wniosek Stowarzyszenia Nasz Słupsk o referendum na temat dokończenia akwaparku. Tym samym dzisiaj rada miejska zadecyduje, czy za dodatkowe miliony dokończone będą Trzy Fale.
Dzisiaj nadzwyczajna sesja rady miejskiej, na której radni podejmą najważniejszą w tej kadencji samorządu decyzję, czy dokończymy park wodny wedle scenariusza ekipy Roberta Biedronia. Potrzeba na to dodatkowych milionów. Jedyny wykonawca, który zgłosił się w powtórzonym przetargu (w pierwszym nie było chętnych) chce za prace 32,2 miliona złotych, a miasto planowało wydać na budowę 22 miliony. Potem ma być kolejny przetarg na wyposażenie obiektu. W sumie nie wiadomo, ile ostatecznie Trzy Fale będą kosztować. Ale nie o konkretne pieniądze teraz chodzi, a o sam fakt dokończenia inwestycji.
Można było przekonać się o tym podczas wczorajszej dyskusji na komisji finansów rady miejskiej. Stanął na niej wniosek Aleksandra Jacka ze Stowarzyszenia Nasz Słupsk o referendum i zgodę w nim na samoopodatkowanie się mieszkańców miasta na budowę parku wodnego. Jacek przytoczył historię budowy Trzech Fal, wytykał błędy poprzedniej ekipy w ratuszu, ale też kierował zarzuty do obecnej i do radnych.
Odpowiedziała mu wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
- Obarczanie winą za akwapark dzisiejszych prezydentów jest niepoważne. Nie będziemy się do tego odnosić. My jako kierownictwo ratusza nie jesteśmy ani za, ani przeciw referendum, zostawiamy to radnym. Jednak jesteśmy przekonani, że inwestycja musi być zrealizowana. Wszyscy mamy taką świadomość - oświadczyła.
Radni w głosowaniu odrzucili wniosek o referendum, nikt nie był za nim. Bogusław Dobkowski, przewodniczący komisji: Wynik znam. Wszyscy byliby za dokończeniem, a nikt za płaceniem za to (1,6 tys. zł na czteroosobową rodzinę).
Gdyby zgodzono się na referendum, procedura by trwała, a jedyny chętny wykonawca tak długo, wedle urzędników, by nie czekał. Przekaz ratusza jest jasny: mamy tylko jedną szansę na dokończenie Trzech Fal. Decyzję podejmą dzisiaj radni.