Kiedy artyści zaczęli recytować Odę do młodości na widowni rozległ się głośny płacz. W tej wojennej beznadziei rozbrzmiewająca znowu publicznie polska mowa była olbrzymim wstrząsem.
Czasem słucham przejmującej, pięknej 7 symfonii Dymitra Szostakowicza. Chyba jednak zejdę do konspiracji i słuchać jej będę wyłącznie w słuchawkach, żeby sąsiedzi nie dowiedzieli się o moich nagannych praktykach i wypaczonym guście. Smutek ogarnął mnie też, gdy pomyślałem, że już może nigdy nie usłyszę tego dzieła w żadnej polskiej sali koncertowej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień