Aleksandra Rasińska, najlepsza zawodniczka meczu Developres Rzeszów - Joker Świecie: Chciałabym częściej grać na takim poziomie
- Jestem za młoda, żeby wybrzydzać na piłki, jakie dostaję od rozgrywających - mówi Aleksandra Rasińska. Siatkarka Developresu Rzeszów otrzymała nagrodę MVP za mecz z Jokerem Świecie, który jej zespół wygrał pewnie 3:0.
Dałaś prawdziwy popis w meczu z Jokerem. "One man show"...
Nie zgodzę się, piłki dostawałam wspaniałe, po bardzo dobrym przyjęciu, myślę, że to zasługa każdej z nas. Bardzo mi się podobał ten mecz ze strony każdej zawodniczki. Wszystkie pokazały, na co nas stać i jaki poziom prezentujemy na treningach i przełożyłyśmy to na mecz.
Ale bardzo ładnie przedstawiłaś się rzeszowskiej publiczności. Wyszłaś w podstawowym składzie i już na początku pokazałaś siłę na zagrywce, a potem... to już wynik pokazuje...
Skoro się podobało, to bardzo mi miło. Chciałabym taki poziom prezentować częściej i mam nadzieję, że będę mieć do tego okazję. Dziękuję, że taką dostałam.
Wiedziałaś już wcześniej, że w tym meczu wyjdziesz w podstawowym składzie. Nakręcało cię to? Była jakaś dodatkowa motywacja?
Staram się nastawiać do każdego meczu, tak samo. A motywacja jest zawsze, bo po to trenujemy, żeby grać, a mecz to dla nas nagroda. Niestety dziś, tak się złożyło, że Kiera nie mogła zagrać przez kontuzję, siedziała z boku. Nie jest to dodatkowa motywacja, kiedy koleżanka cierpi, ale trzeba wykorzystać szansę, którą się dostaje i fajnie, że mi się udało.
Stres był większy?
Nie. Myślę, że umiarkowany.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień