Alex o mało nie zginęła w wypadku. Jechała na koncert [zdjęcia]
Znana na przełomie lat 70. i 80. piosenkarka, pochodząca z Kluczborka, miała wypadek w drodze na koncert.
Dwa tygodnie temu pisaliśmy o Aleksandrze Naumik (1949-2013), która zyskała muzyczną sławę jako Alex.
Mieszkała w Norwegii, gdzie odwiedzał ją młodszy brat Wiktor, do dzisiaj mieszkający w Kluczborku.
Wiktor Naumik opowiada, że kariera Alex wcale nie była taka bajkowa.
Przeprowadzając się za mężem Haakonem Sandoyem do Norwegii, była tylko imigrantką z biednego kraju komunistycznego. Pracowała w fabryce znanej norweskiej czekolady Freia. Śpiewała tylko po godzinach pracy.
Nagrała ze swoim zespołem taśmę demo, którą wysłała do wytwórni muzycznych. Tylko że słabo zaludniona 5-milionowa Norwegia nie była wcale szerokim oknem na świat.
- Wytwórnie trochę lekceważyły norweskich muzyków, ponieważ Norwegowie nie mieli wtedy jeszcze żadnych międzynarodowych gwiazd. To było jeszcze przed karierą zespołu A-ha - opowiada Wiktor Naumik. - Aleksandra przebiła się, bo śpiewała funky rocka. To było coś nowego w Europie.
Aleksandra Naumik w 1976 r. podpisała kontrakt z Polygram Records (dzisiejszy Universal).
W marcu 1977 r. ukazał się jej debiutancki album pt. „Alex”.
- Ta płyta szybko się rozeszła. Moja siostra Lilianna chciała kupić tę płytę, ale we wszystkich sklepach muzycznych w Oslo już była wyprzedana! - mówi Wiktor Naumik.
Alex została gwiazdą. Jej zdjęcia wisiały na wielkich banerach w Oslo. Kolejne jej płyty „Handle With Care”, „Hello I Love You” i „Daddyʼs Child” również świetnie się sprzedawały.
- Mimo tej kariery Aleksandra nie zbiła wielkiego majątku. Miała niekorzystne kontrakty - uważa Wiktor Naumik.
Młodszy brat był świadkiem tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło 19 września 1980 roku.
- Była noc, o 4.00 obudziły nas mocne wstrząsy. Okazało się, że w autobusie wiozącym muzyków i sprzęt wysiadły hamulce. Wiedzieliśmy, że za chwilę się rozbijemy – opowiada Wiktor Naumik, który towarzyszył siostrze w tournee, ponieważ dorabiał jako człowiek do noszenia sprzętu w ekipie koncertowej.
Autobus ściął drzewo i koziołkował. Alex rozbiła głowę. Wiktor miał ranną rękę, lekarze musieli zrobić przeszczep skóry.
W wypadku zginął perkusista Ivar Johansen. Alex była w szoku, ale już po kilku tygodniach wróciła na scenę, na koncert charytatywny na rzecz chorych na raka.
- Najbardziej żałuję, że Alex nie wylansowała jednego wielkiego przeboju, który byłby grany do dzisiaj. Dzięki temu nie byłaby zapomniana - mówi Wiktor Naumik. - Taki potencjał miała piosenka „Univers”. Alex miała go zaśpiewać na Konkurs Piosenki Eurowizji, który wtedy był potęgą, ale mimo wysokich ocen nie zdobyła nominacji.
Ciekawostką jest, że w chórkach do piosenki “Univers” wystąpiła Lilianna Naumik, starsza siostra Aleksandry.