Alina Czyżewska: - Prezydent sam nie może ruszyć pomnika
Alina Czyżewska, działaczka walcząca o jawność w samorządzie, przekonuje: - Prezydent złamałby prawo, gdyby wymienił ten pomnik
7 lipca prezydent ogłosił, że pomnik Niepodległości zostanie usunięty z Placu Grunwaldzkiego, a w jego miejsce powstanie nowy, „godny” postument. Ale już 10 lipca
odwołał swoją decyzję, tłumacząc, że teraz priorytetem dla miasta jest w odbudowanie katedralnej wieży. Blogerka i działaczka społeczna walcząca o jawność w samorządzie jest przekonana, że powody wycofania się z decyzji były inne. Prezentujemy jej opinię ze skrótami. Cały tekst na nicdoukrycia.strikingly.com.
„(...) Zgodnie z prawem, wyłącznie rada miasta, a nie prezydent, ma kompetencje do stanowienia o pomnikach. Mówi o tym dosadnie ustawa o samorządzie gminnym: „Do wyłącznej właściwości rady gminy należy podejmowanie uchwał w sprawach herbu gminy, nazw ulic i placów a także wznoszenia pomników”. W kwestii przenosin pomników - wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego także jest jasny i konkretny: decyzja należy do rady, a nie do prezydenta (…).
A zatem: prezydent nie może decydować o powstaniu, przeniesieniu pomnika ani ogłaszać konkursu na projekt, dopóki nie uchwali tego rada miasta. Najpierw więc należało: przygotować projekt uchwały, wnieść ją na sesję rady miasta (najbliższa jest we wrześniu), radni musieliby ją przegłosować większością głosów (i tutaj może wystąpić duży kłopot z uzyskaniem większości, ze względu na układ sił w radzie i oczywiste konflikty). Wtedy dopiero prezydent może się zabrać do wykonania zadania, nadanego mu przez radę miasta. Sam nie może w tej sprawie nic. Prezydent, chcąc żarliwie realizować politykę dekomunizacyjną PiS, wyskoczył przed szereg i zapomniał, co mu wolno. A swój błąd i niekompetencję próbuje przykryć, odwołując się do emocji związanych z pożarem katedry (...). Gdyby prezydent zaczął realizować swoją decyzję z minionego piątku, złamałby prawo (...). Już od 1 lipca wiadomo było, że miejskie „siły i środki” będą potrzebne na katedrę, a mimo to prezydent po sześciu dniach od pożaru ogłasza decyzję o przeniesieniu i powstaniu pomnika. Widać więc, że retoryka o wycofaniu się z decyzji o pomniku i przeznaczeniu środków na katedrę jest tylko manipulacją, która ma chwycić nas za serca i pomóc wybrnąć z bezprawnej decyzji. Dodajmy, że żadne środki na pomnik nie zostały jeszcze zabezpieczone, więc nie można ich „przesunąć” na katedrę. Reasumując: powodem wycofania się z pomnikowej decyzji nie był pożar katedry, ale bezprawność działań prezydenta dotyczących pomnika (...) Proszę, przeczytajcie uważnie samą nazwę ustawy (dekomunizacyjnej - dop. red.), a odkryjecie trzeci prawdziwy powód wycofania się prezydenta z majstrowania przy pomniku Niepodległości: „Ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej”. Tak, ustawa mówi o nazwach. A nasz pomnik ma nazwę... niekomunistyczną, bo pierwotna nazwa - pomnik Braterstwa Broni - została zmieniona w 1998 r. na pomnik Niepodległości. Ta ustawa w tej formie obowiązuje i jak na razie nie ma żadnych podstaw, by wyrywać się z „dekomunizacją” pomnika (…).
Co na to urząd? Odpowiedziała nam Marta Liberkowska dyr. miejskiego wydziału promocji i informacji
W wyżej wymienionej sprawie nie ma i nie było decyzji prezydenta miasta w rozumieniu Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Słowo decyzja w języku polskim posiada szereg znaczeń, a w przypadku kiedy oznacza decyzję administracyjną muszą towarzyszyć jej określona forma (dokument na piśmie, podpisany, z pieczęciami, itp.) oraz podstawy prawne. W tym przypadku - zmiany nazw i lokalizacji pomników- decyzje władna jest podejmować wyłącznie rada miasta. W przypadku komunikatu w sprawie planów dotyczących przebudowy pomnika na Placu Grunwaldzkim, słowo decyzja zostało użyte w potocznym tego słowa znaczeniu w sensie wewnętrznych działań urzędu.
Po pożarze katedry, 1 lipca br. zmieniły się priorytety. Większość planów jest wstrzymana do odwołania. Głównym zadaniem teraz jest sprawne i szybkie wyremontowanie katedry i zwrócenie jej mieszkańcom oraz wiernym parafii.