Alkohol pod chmurką? Nie wszędzie się go napijesz. Ale w teatrze - tak!
Gorzowski radny Patryk Broszko pił wino na teatralnej widowni! - grzmi internet. A... mógł pić! I inni też pili. Bo tam wolno. A gdzie nie wolno?
Od razu wyjaśnijmy: nie chodzi o scenę w teatrze, ale koło teatru. Tam, gdzie co roku występują tzw. teatry ogródkowe. Broszko był widziany, jak sączy wino w czasie przedstawienia. A w sieci można też znaleźć zdjęcie... pozostawionej pod krzesłem pustej butelki. - Tak, przyjaciel kupił wino i smakowaliśmy je w czasie przedstawienia. Tak samo jak inni widzowie - mówi radny. Tyle że inni chodzili po kubeczki wina, a P. Broszko z kolegą polewał wino już na widowni. No i to kolega nie zabrał butelki. Tak się broni radny.
To znaczy w sumie się nie broni, bo nic złego nie zrobił.
Przekonuje o tym także sam dyrektor teatru Jan Tomaszewicz. - My te wino sami sprzedajemy naszym widzom. Bo taka jest idea Sceny Letniej: lekki klimat, luźniejszy strój, wino idealnie do tego pasuje. Przestańmy być tacy nadęci i formalni. Sam do tego zawsze zachęcam przed letnimi przedstawieniami - mówi o „winnej aferze”.
Byle nie w pasie
Jak jest w innych miejscach? Pić można w kinie Helios w galerii Askana. Ale tylko piwo i tylko kupione w kinie oraz tylko w kinowym barze, a nie na sali kinowej - zaznacza szefowa Monika Kowalska. Inaczej jest w kinie Cinema3D w galerii Manhattan - jeśli kupicie piwo w kinowym bufecie, możecie je wnieść na salę i wypić w czasie seansu.
A co z bulwarem? Czy tu można wypić piwko pod chmurką? Szef straży miejskiej Andrzej Jasiński odpowiada: - Nie. Poza wyznaczonymi miejscami przy lokalach nie można.
To oznacza, że sączenie pełnego jasnego na schodach bulwaru czy na tarasie widokowym czy na najniższym poziomie, przy rzece, to wykroczenie zagrożone karą do 100 złotych. A patrole są tu niemal codziennie.
- A gdybym chciał się zrelaksować z butelką przy rondzie Gdańskim, na wzniesieniu z napisem „Gorzów Wita” ułożonym z krzewów? - pytam komendanta.
- Wydaje mi się, że nie ma przeciwwskazań. O ile nie jest to w pasie drogowym - zastrzega A. Jasiński.
Słuchaj ratownika
Piwa teoretycznie nie napijesz się też na plaży w Nierzymiu. Jest zakaz. Ale w ciepłe dni otwierane puszki i butelki syczą co kilka chwil. - Dajmy ludziom margines swobody. Pod warunkiem, że jest spokój i kultura. Pijanych, albo chcących się kąpać po alkoholu, natychmiast wycinamy z plaży - mówi szef gorzowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Włodzimierz Rój (to on zarządza kąpieliskiem w Nierzymiu). To wycinanie wygląda tak: najpierw jest uwaga od ratownika, a potem - jeśli delikwent się nie uspokaja - wzywana jest policja i ochrona. I już po plażowaniu.
Takie same prawo jest w innych miastach: Zielonej Górze, Szczecinie, Poznaniu czy Warszawie. Choć uwaga: ważne są regulaminy poszczególnych miejsc i przepisy lokalne. Niedawno głośno było o Marku Tatale z Warszawy: pił piwo na schodach bulwaru nad Wisłą. Dostał mandat. Nie zapłacił, a sprawa trafiła do sądu. Ten orzekł, że bulwar to nie ulica i uniewinnił M. Tatałę. Ale... to nic nie oznacza dla innych amatorów piwa: w Polsce nie stosuje się prawa precedensu, więc wyrok nie sprawił, że na każdym bulwarze wolno pić.
Wyjątkiem są imprezy masowe jak kostrzyński Woodstock, Dni Gorzowa czy zielonogórskie Winobranie: w czasie ich trwania wyznaczane są strefy w miejscach publicznych, gdzie alkohol można pić legalnie.