Anna Dereszowska długo była nieśmiała i skryta, w końcu rozkwitła

Czytaj dalej
Fot. Sylwia Dąbrowa
Paweł Gzyl

Anna Dereszowska długo była nieśmiała i skryta, w końcu rozkwitła

Paweł Gzyl

Kiedy miała dziewięć lat, zmarła jej mama. Dlatego przez trudny okres dojrzewania nie miał jej kto przeprowadzić. Zapewne to spowodowało, że przez długi czas nie mogła zaakceptować samej siebie. Dopiero aktorstwo sprawiło, że wyzwoliła tłumione emocje.

O takim programie można tylko pomarzyć: w minioną niedzielę wystartowała w Travel Chanel druga seria „Hotelu marzeń”. Jego prowadzącą jest Anna Dereszowska, która w każdym odcinku przedstawia jakiś wyjątkowy hotel. W najbliższych epizodach gwiazda zabierze telewidzów do Bangkoku, do Tajlandii i do Włoch, w okolice jeziora Como. Telewidzowie mają podwójną przyjemność, oglądając „Hotel marzeń”, zwiedzają niezwykłe miejsca i mają możliwość zobaczenia Anny Dereszowskiej, która ostatnio rzadko się pojawia w kinie czy telewizji.

Mobilizująco-destrukcyjna rywalizacja

Urodziła się na Śląsku, w niewielkim Mikołowie. W jej domu nie mówiło się gwarą, choć mama potrafiła się nią posługiwać. Nie zdążyła nauczyć jej córki, ponieważ zmarła na raka jajników, gdy ta miała dziewięć lat.

- Po śmierci mamy mną i starszym bratem zajmowała się babcia. Poglądy miała dość tradycyjne. Uważała na przykład, że chłopcom należą się większe porcje, więc brat i kuzyni dostawali na obiad dwa razy tyle co ja. Buntowałam się, podjadałam im z talerza. Trudno było mnie utemperować - wspomina dzieciństwo aktorka w „Gali”.

W okresie podstawówki mała Ania była niepokorną łobuziarą: toczyła nieustanne wojny ze starszym bratem i z kolegami z klasy. „Dziewczynce to nie wypada! - krzyczała babcia, a jej wnuczka i tak robiła swoje.

- Punktem odniesienia był dla mnie męski świat starszego brata. Andrzej świetnie się uczył, konkurowałam z nim, nie chciałam być gorsza. Po szkole chodziłam na konie, lekcje pianina, tenisa, na angielski i niemiecki. Rywalizacja mnie mobilizowała, ale była też destrukcyjna, bo nie znosiłam porażek - dodaje aktorka.

Mimo że tata Ani był ginekologiem, jego córka wstydziła się pytać go o zmiany, jakie zachodziły w jej ciele w czasie dojrzewania. Jakby tego było mało, gdy dziewczynka zdała do liceum, brat i kuzyni zaczęli się z niej wyśmiewać publicznie. „Dziunia, jesteś gruba i brzydka!” - wołali za nią niejednokrotnie. Nic dziwnego, że stała się wtedy nieśmiała i zamknięta w sobie.

Czytaj więcej:

  • Jak wyglądało studenckie życie Anny Dereszowskiej? Czy często imprezowała?
  • "Zanim zostałam mamą, nie myślałam o dzieciach, wręcz się ich bałam" - wyznaje
Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka" - www.nowamuzyka.pl


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.