"Appassionata znaczy namiętność. Dzięki The Voice Senior wygrałam swoje marzenia. Śpiewam i pomagam Ukrainie"
- Niczego nie wygrałam? Nieprawda! Wygrałam swoje marzenia — mówi Lucyna Sokołowska z Torunia. To emerytowana przedszkolanka, która wzięła udział w ostatniej edycji programu The Voice Senior (TVP 2). Jedna z wielu dojrzałych uczestników tego popularnego programu, której dał on impuls do życiowej rewolucji na emeryturze. Teraz prezesuje zespołowi Appasionata, koncertuje i pomaga Ukrainie.
Zobacz wideo: Waloryzacja 2022 - od marca podwyżki
[video]20637[/video]
Marzeniem 60-letniej torunianki był występ na wielkiej scenie i zaprezentowanie swoich możliwości wokalnych przed ogólnopolską publicznością. Udział w programie telewizyjnym i podpatrywanie wszystkiego od kulis stało się prawdziwą przygodą życia. Ale na tym historia absolutnie się nie kończy!
[polecane]22871751,22871583,22850109,22853355;1;Polecamy[/polecane]
Rywalizacja w tym popularnym talent show dla wokalistów 60 plus dała pani Lucynie prawdziwego "kopa". Na emeryturze najpierw zaczęła drugie życie... zawodowe, bo rozkręciła usługi artystyczne. Większym zadaniem okazało się jednak prezesowanie zespołowi Appasionata. Nie tylko z nim koncertuje i nim kieruje, ale i wespół z innymi artystami amatorami pomaga teraz Ukrainie. A do "Voice'a" - jak zapewnia — jeszcze wróci. Jeśli się da, to już za rok.
Przedszkolanka, która nie mogła doczekać się 60. urodzin
Rozmaite talent show dla młodszych otwierają im drzwi do kariery. Natomiast programy takie jak "The Voice Senior" (TVP 2) potrafią naprawdę odmienić jesień życia dojrzałym artystom amatorom. Lucyna Sokołowska przyznaje, że nawet nie podejrzewała, jak bardzo...
A jak to się wszystko zaczęło? Pani Lucyna ma 60 lat i zawodowo całe lata poświęciła najmłodszym dzieciom jako wychowawca w Przedszkolu Miejskim nr 16 w Toruniu. Muzyka i śpiew pasjonowały ją od dziecka. W szkole muzycznej trafiła jednak do klasy o kierunku "śpiew operowy", co niezbyt jej odpowiadało. Debiutowała na dużej scenie w toruńskich przeglądach piosenek w latach 90.
-Od dwóch lat czekałam, aż będę mogła wystartować w The Voice Senior — nie kryje torunianka, która nie tak dawno skończyła upragnione 60 lat. - To świetny program dający możliwość pokazania się szerszej publiczności. Dla mnie, jak zawsze podkreślam, był spełnieniem marzeń. Osoby pracujące przy realizacji "Voice'a" to wspaniali młodzi ludzie z pasją. Nie da się opisać towarzyszących emocji podczas występów, prób i wywiadów. Nie spodziewałam się takiego dużego zainteresowania i zaangażowania osób i przyjaciół. Była to moja pierwsza przygoda z tak wielką estradą, ale na pewno nie ostatnia!
Utwór Edyty Geppert na scenie
Pani Lucyna zaśpiewała utwór "Szukaj mnie" z repertuaru Edyty Geppert — znany z filmu "Kogel mogel". Wypadła naprawdę dobrze, doczekała się komplementów od jury, ale — niestety -żadnego fotela jurorskiego nie odwróciła. Czy rozpaczała nad tym, że nie przeszła dalej? W żadnym wypadku! Od razu zaplanowała, że jeszcze do programu wróci, tylko z bardziej żywiołowym repertuarem.
[polecane]22856933,22864085,22871615,22870555;1;Polecamy[/polecane]
Zgodnie z formułą programu, z widzami nasza bohaterka podzieliła się też swoją historią z życia prywatnego. Opowiedziała, jak samodzielnie wychowywała dzieci, rozstała się z mężem, a miłość znalazła ponownie w jesieni życia — na kursie języka angielskiego. Ta miłość to pan Mirosław, który towarzyszył toruniance w studiu The Voice Senior. Partner, który niestrudzenie pomaga pani Lucynie realizować wokalne pasje np. podczas występów karaoke, ale też zaraził ją pasją do brydża.
Gdy program był na telewizyjnej antenie, czyli w Nowy Rok 2022, zawodowe plany na przyszłość torunianki przedstawiały się tak: pożegnanie z pracą w przedszkolu i rozwijanie działalności na własny rachunek, polegającej na prowadzeniu imprez okolicznościowych — Życie naprawdę zaczyna się po sześćdziesiątce! - mówiła nam wtedy pełna entuzjazmu.
Wtedy jednak nawet nie podejrzewała, że życie przyniesie jej jeszcze więcej...
Zespół Appassionata porusza ludzkie serca i pomaga Ukrainie
Występ w programie przyciągnął do pani Lucyny zainteresowanie, popularność, ale i po prostu ludzkie uznanie. Najpierw została zaproszona do zespołu Appassionata, działającego pod skrzydłami klubu Kameleon w Toruniu, a potem — w marcu — wybrana jego prezeską! Tutaj śpiewają dojrzali amatorzy. Repertuar? I poważniejszy, stricte chóralny, i lżejszy. Zawsze jednak mający trafiać nie tylko do uszu, ale i serc słuchaczy.
[polecane]22856933,22864085,22871615,22870555;1;Polecamy[/polecane]
-Pracę zespołu nadzoruję wspólnie z dyrygentem i założycielem "Appy" (jak popularnie już go nazywają słuchacze-red.), panem Józef Hołubkiem — podkreśla pani Lucyna, dla której zespołowe działanie ma wielkie znaczenie.
Wybuch wojny w Ukrainie także przed tymi śpiewającymi seniorami postawił nowe wyzwania. Wiedzieli, że nadszedł czas nie tyle na realizację wokalnych pasji, ile łączenie jej z pomaganiem Ukrainie. Za sobą mają już kilka pięknych koncertów na rzecz zaatakowanego przez Rosję kraju. Ostatnie dwa, charytatywne, poświęcone były konkretnej Ukraince w potrzebie.
-To występująca gościnnie w naszym zespole pani Olga. Po wybuchu wojny ściągnęła z Ukrainy do Torunia swoich rodziców. Jej mama nie tylko jest osobą niepełnosprawną ruchowo (porusza się na wózku), ale i niewidomą. Czeka ja poważna i kosztowna operacja. Dzięki naszym koncertom udało się dorzucić finansową cegiełkę do leczenia — objaśnia pani Lucyna.
I obecnie torunianka z niczego tak nie jest zadowolona i dumna, jak właśnie z tego, że los dał jej możliwość czynienia dobra za sprawą swego głosu. -Koncertując z Appassionatą, staramy się te ludzkie serca poruszać i to się udaje. Wreszcie wiem, co naprawdę chcę w życiu robić: to, co kocham, czyli śpiewać i nieść ludziom pomoc - mówi torunianka. I dodaje, że nie boi się wielkich słów. A prywatne usługi artystyczne, plany dalszego podbijania świata w "Voice'sie" - owszem, są, ale na dalszym planie.
„Bo tak wielu z nas przez pół życia śpiewać nie mogło"
The Voice Senior ma nie tylko rekordową oglądalność, ale i faktycznie chwyta za serce widzów. Dlaczego? Bo jego dojrzali, w przeciwieństwie do młodych rywalizujących w podobnych programach typu talent show, naprawdę mają co opowiadać. Za każdym z nich stoi historia. Często to lata niemożności realizacji pasji, jaką jest śpiew. Cóż z tego, że ukochany od dziecka, gdy niemożliwy do pielęgnowania...
[polecane]22870109,22871313,22849939,21544885;1;Polecamy[/polecane]
Stąd i autentyczne wzruszenie jurorów i publiczności, gdy na estradę wkraczają takie osoby, jak ostatnio choćby Regina Wasilewska. Ta bydgoszczanka wprawiła jurorów w prawdziwe zdziwienie. Nie mogli uwierzyć, że seniorka nigdy nie kształciła głosu i nie występowała. 85-latka zaśpiewała podczas przesłuchań w ciemno utwór "Przetańczyć całą noc" z repertuaru Grażyny Brodzińskiej. Zachwyciła, ale nie obróciła żadnego jurorskiego fotela. "Ma pani piękne wibrato" - podkreślała jednak Maryla Rodowicz.
Prawdziwe emocje zaczęły się jednak wtedy, gdy jury poprosiło panią Reginę o wykonanie drugiego utworu. Bydgoszczanka postawiła na "Mamo" Wioletty Villas i... łzy popłynęły zarówno jurorom, jak i publiczności.
Do głębi porusza też historia życia Reginy Wasilewskiej. Utalentowana wokalnie dziewczynka wychowała się na wsi. Miała plany i marzenia o kształceniu się, występach, ale legły one w gruzach. Życie tak się potoczyło, że musiała zostać z rodzicami na gospodarce. "Nie raz śniłam, że jestem na scenie. Postanowiła, że wreszcie zrealizuję swoje marzenia" - te słowa pani Reginy w programie zapadają w pamięć.
-Dla wielu z uczestników programu, których poznanie też jest dla mnie cenną wartością, występ przed szeroką publicznością to wspomniane spełnienie marzeń. Wielu ma niekwestionowany talent, ale najpierw szkoła, a potem życie zawodowe, rodzinne i rozmaite problemy odbierają możliwość realizacji marzeń. Tak wielu z nas śpiewać nie mogło... "Voice" nie tylko daje nam taką szansę, ale i łączy pokolenia -kończy Lucyna Sokołowska.
PS Torunianka serdecznie zaprasza już 28 kwietnia na kolejny koncert Appassionaty, do klubu "Sobótka" w rodzinnym mieście. Początek o godzinie 17.00. Zaproszeni niech czują się wszyscy amatorzy pięknego śpiewu o dobrych sercach.
WARTO WIEDZEĆ: Zasady programu The Voice Senior
- W przesłuchaniach w ciemno biorą udział seniorzy (osoby w wieku powyżej 60 lat). Na początku występu jurorzy-trenerzy odwróceni są tyłem do uczestników, a jeśli któryś z nich chce przyjąć uczestnika do siebie, odwraca się do niego i śpiewający automatycznie trafia do jego drużyny. Jeżeli odwróci się więcej niż jeden trener, wokalista wybiera trenera, z którym będzie chciał pracować. Etap przesłuchań w ciemno kończy się skompletowaniem 6-osobowej drużyny przez każdego trenera.
- Następnie odbywa się półfinał, podczas którego trenerzy wybierają ze swojej drużyny po trzy osoby, które śpiewają po jednym utworze (w pierwszej edycji kolędę albo inną piosenkę świąteczną). Z każdej grupy do finału przechodzi jedna osoba, a pozostałe odpadają. Decyzje o awansie podejmuje trener danej drużyny. Do finału przechodzi ośmioro wokalistów.
- O zwycięzcy programu decydują podczas finału widzowie w głosowaniu SMS-owym. Zwycięzca zdobywa tytuł Najlepszego Głosu w Polsce, 50 000 zł oraz wycieczkę o wartości 30 000 zł.
- W tym roku najlepszym okazał się 65-letni Krzysztof Prusik z warszawskiego Bemowa. W programie był w drużynie zm. Witolda Paszta.