Artego Bydgoszcz w świątecznej dyspozycji [zdjęcia]
Polkę z niemieckim paszportem klub zwolnił - za porozumieniem stron - w piątek, nie chcąc komentować decyzji.
Ale biorąc pod uwagę fakt, iż jedyna nominalna środkowa w 12 spotkaniach grała średnio po niespełna 14 minut z dorobkiem 3,2 pkt. i 2,8 zb., wcale nie dziwi taka decyzja. W najbliższych dniach powinna pojawić się w Artego jej następczyni i będzie to na pewno koszykarka z Europy, bo limit Amerykanek w zespole został wyczerpany. Bez solidnej centerki bydgo-szczanki nie będą miały szans nie tylko na nawiązanie walki z Wisłą, ale nawet kłopoty ze zdobyciem medalu.
Brak wysokiej było widać już w meczu z Zagłębiem, bo pod koszem nasz zespół przegrał wyraźnie rywalizację. W ogóle potyczkę zaczął słabo, przegrywając całą 1. kwartę, aż do 13. minuty, gdy „3“ wyrównała Pawlak. Losy wygranej rozstrzygnęły się pod koniec 2. kwarty, gdy od 27:28 zrobiło się 35:28, a aż 11 pkt. Artego zdobyło po szybkim ataku.
Rywalki ambitnie walczyły, zmniejszały straty do kilku „oczek“, ale znów w 3. odsłonie nasze odskakiwały na 49:39 i 56:43, a w ostatniej pilnowały wyniku. Wśród gości najbardziej we znaki dawało się amerykańskie trio, które zdobyło 42 z 63 pkt. (18/37 z gry). W Artego dobrze spisała się Morris, która trafiła 9/15 z gry, z kolei słabszą skuteczność miały jej rodaczki: McBride 4/15, Carter 3/9 i Reid 1/4. - Takie mecze, po świątecznej przerwie, są zawsze trudne i dlatego w szatni dużo na ten temat rozmawialiśmy. Traci się bowiem pewien rytm i to było widoczne w naszym wykonaniu w pierwszej kwarcie. Druga i trzecia odsłona były już na normalnym poziomie. Wygraliśmy je 44:25. I tę przewagę pilnowaliśmy w czwartej kwarcie. Ale mecz - szczerze to trzeba przyznać - do najpiękniejszych nie należał. Najważniejsze, że wygraliśmy - powiedział Tomasz Herkt, trener Artego.
Koncentracja musi wzrosnąć, bo już w sobotę do Artego Areny zawita niepokonany od 11 kolejek MKS Polkowice.