Astra i Bielawianka już w półfinałach. Jak inni?

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Brożek
(eg, dAb, mati, aro)

Astra i Bielawianka już w półfinałach. Jak inni?

(eg, dAb, mati, aro)

Nowosolanie nie zawiedli i trzeci raz pokonali rywali z Zielonej Góry. Play offy pożegnał Orzeł, Sobieski szósty, a Olimpia siódma.

Astra Nowa Sól 3
AZS UZ Zielona Góra 1

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) : 3:0
Sety: 25:17, 25:18, 21:25, 25:23.
Astra: Gajowczyk, Klucznik, Grześkowiak, Lis, Bitner, Skibicki, Pabisiak (libero) oraz Goltz, Witkiewicz.
AZS UZ: Kupisz, Ruciński, Kępski, Ryba, Jasnos, Kaczurowski, Zasowski (libero) oraz Drupka, Januszewski, Biczyk, Baumgarten.

Astra Nowa Sól potrzebowała tylko jednego meczu, żeby odprawić z kwitkiem drugą drużynę rundy zasadniczej AZS UZ Zieloną Górę. W pierwszym secie Astra odjechała na 9:1. Udanie atakowali m.in. Konrad Grześkowiak, Paweł Gajowczyk i Paweł Skibicki. Z gości jedynie Przemysław Kępski próbował nawiązać walkę. Przy jego zagrywce było już 13:10, a ataki Jakuba Ryby, Romana Kaczurowskiego, a przede wszystkim Jędrka Jasnosa, doprowadziły do remisu 15:15. Nowosolanie popracowali blokiem i odskoczyli na 22:15, dokończenie seta było formalnością. W drugiej partii Astra zagrała jeszcze lepiej. AZS remisował jedynie na 7:7, ale później nowosolanie powiększali przewagę i łatwo wygrali.

W trzeciej odsłonie AZS postawił się twardo, walcząc o każdy punkt. Aż osiem razy był remis. Od stanu 17:17, studenci odskoczyli. Gospodarze popełniali proste błędy, a Skibicki „zarobił” czerwoną kartkę. Skutecznymi atakami dobili ich Jasnos, Kupisz i Maciej Baumgarten. Zdenerwowani nowosolanie zaczęli czwartą partię równie źle, przegrywając już 2:7. W połowie rozgorzała ostra walka. Przy stanie 12:17 wydawało się, że będzie tie break. Dystans skróciły udane ataki Wojciecha Lisa, a następnie kapitan porwał kolegów i było 21:21. Blok Klucznika i Roberta Bitnera skończył seta i mecz.

Tomasz Paluch, trener AZS: - Szkoda tego pierwszego meczu u nas, bo byłoby ciekawiej. Wygrał chyba zespół lepszy, dobrze budowany od początku sezonu, mający więcej doświadczenia i sportowego szczęścia.
Przemysław Jeton, trener Astry: - Przez dwa sety, dzięki ostrej zagrywce, dominowaliśmy. Później przyszła chwila słabości, pod presją popełnialiśmy błędy. To się nie powinno nam przydarzyć. Daliśmy im wrócić do gry.

GBS Bank Orzeł Międzyrzecz 1
Bielawianka Bester Bielawa 3

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) : 0:3
Sety: 25:23, 18:25, 17:25, 21:25.
GBS Bank Orzeł: Haładus, Strajch, Baran, Chwirot, Misterski, Tobys, Wanat (libero) oraz Szulikowski, Walczak, Rolewicz i Sławiński.

Po dwóch wyjazdowych porażkach z faworytami rozgrywek międzyrzeczanie chcieli doprowadzić chociaż do czwartego meczu. Nie udało się, choć początek była udany dla naszych. W pierwszym secie „Orły” prowadziły już 17:13, ale goście doprowadzili do remisu 20:20. Mało tego, po chwili rywale zyskali „oczko” przewagi (21:20 i 23:22)! Zrobiło się gorąco, ale na szczęście trzy ostatnie akcje padły łupem gospodarzy.

Blok Bielawianki zatrzymał coraz wyżej lecące „Orły“ z Międzyrzecza. Szkoda!
Dariusz Brożek Blok Bielawianki zatrzymał coraz wyżej lecące „Orły“ z Międzyrzecza. Szkoda!

Później nie było już tak różowo, choć naszym niewiele zabrakło, by doprowadzić do tie-breaka. Niemal do końca „Orły” przeważały, ale od stanu 21:20 faworyt wygrał pięć kolejnych akcji i to Bielawianka Bester zagra w półfinale o awans.
- Rywale znakomicie grali blokiem. Gdy tylko udawał się nam skuteczny atak, to w następnej akcji mieliśmy już podwójną, a nawet potrójną „ścianę”. Nie graliśmy źle, bardzo chcieliśmy doprowadzić do kolejnego spotkania, ale goście byli lepsi. Choć sezon zakończyliśmy w smutnych nastrojach, to całokształt uważam za udany. Przyciągnęliśmy kibiców do hali, a w dużo mocniejszej niż rok temu naszej grupie ponownie - ocenił Marcin Karbowiak, trener Orła.

Sobieski Żagań 3
Olavia Oława 2

Sety: 18:25, 25:16, 24:26, 25:18, 15:12.
Sobieski: Gregorowicz, Bogdanowicz, Kacprzak, Smętek, Śląski, Judycki, Bareła (libero) oraz Bartnik.

Goście wygrali dwa sety i rozstrzygnęli dwumecz o piąte miejsce na swą korzyść. Całe spotkanie mimo aż pięciu partii nie było porywającym widowiskiem. Oba zespoły popełniały mnóstwo błędów przede wszystkim w przyjęciu, a swoją siłę pokazywały głównie w ataku.

Mecz był rozgrywany na „zupełnym luzie”, nie było parcia na wynik, a spokojny przebieg zaburzał tylko sędzia, pokazując swoją siłę dwoma czerwonymi kartkami dla Kamila Kacprzaka.
- Tak naprawdę graliśmy o nic, bo różnica między piątym, a szóstym miejscem jest żadna, więc to pewnego rodzaju sparing. Świetnie spisał się Seweryn Smętek, który zagrał chyba „mecz życia” – podsumował trener Sobieskiego Artur Chaberski.

Gwardia Wrocław 3
Olimpia Sulęcin 0

Sety: 25:16, 25:23, 25:21.
Olimpia: Romańczuk, Janas, Sławiak, Jurant, Zarębski, Kowalski, Dzierżyński (libero) oraz Sas.

U siebie „Olimpijczycy” wygrali do zera, więc w sobotę mieli duży komfort. Planem było wygranie jednego seta, ale gospodarze wyszli na boisko bardzo zdeterminowani i byli krok od odrobienia strat. Ostatecznie zabrakło im tylko trzech małych punktów, na co zwłaszcza w ostatniej partii nie pozwolili nasi.

W tym sezonie gwardziści wybitnie leżeli sulęcinianom, ponieważ do soboty zawsze nasi byli górą. Na koniec rozgrywek wrocławianie przełamali kompleks Olimpii, ale to podopieczni trenera Łukasza Chajca zajęli siódme miejsce w ostatecznym rozrachunku. Biorąc pod uwagę długo zajmowane przez sulęcinian pozycje w ogonie tabeli, taki wynik to spory sukces odmłodzonego zespołu.

(eg, dAb, mati, aro)

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.