Ateiści i wierzący. Czy możliwy jest ekumenizm z ateistami?
Nie wszyscy ateiści to zbuntowane młodziki. Bywają też świadomi konsekwencji swojego wyboru myśliciele. Na jakiej płaszczyźnie mogą się spotkać z wierzącymi w Boga? I nie chodzi tylko o wspólną działalność charytatywną, polityczną czy o ład społeczny… Czy można spotkać się i „dogadać”, gdy mowa o sprawach ostatecznych, o sensie istnienia?
Ekumenizm wewnątrzchrześcijański ma się zupełnie dobrze w porównaniu z czasami, gdy wszyscy uważali, że to oni wiedzą najlepiej. Ekumenizm międzyreligijny ma się coraz lepiej, też dlatego że coraz mocniej odkrywamy, że nasz Bóg jest i ich Bogiem. Ale czy możliwy jest ekumenizm z odrzucającymi Boga? Co mamy wspólnego?
Wydaje mi się, że tym, co dzieli, jest spojrzenie na Opatrzność, czyli koncepcja Najwyższej Istoty ingerującej w historię, także historię indywidualną każdego człowieka. Jedni uważają, że Bóg działa cuda i ratuje nas od złych sytuacji. A inni twierdzą, że wcale nie ingeruje i nie wybawia, bo Go nie ma.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień