Auto do tańca i do różańca, czyli audi a4 allroad
Kosztujący 300 tys. samochód osobowy powinien mieć już chyba wszystko? Czy tak jest w przypadku nowego audi A4 allroad?
Nadwozie
Kilka wyróżników, jak relingi dachowe, plastikowe osłony poszerzonych nadkoli, 19-calowe obręcze kół, zwiększony o 3,4 cm prześwit oraz listwy na progach, zdradzają pewne cechy tego modelu. Poza tym to bardzo eleganckie kombi. Testowany egzemplarz był pomalowany na piękny ciemnozielony kolor, co doskonale pasowało do całości.
Wnętrze
Tymczasem tu nie znajdziemy jakichkolwiek akcentów wskazujących na to, że A4 allroad to auto czteronapędowe, które w głębokim błocie czy piachu może utknąć, ale na polnych drogach czy żwirówkach jadąc nim nic nie stracimy z komfortu. Jakość wykończenia najwyższej próby.
Silnik
Tylko dwa litry pojemności, ale za to 190 KM i 400 Nm momentu obrotowego potrafią zrobić swoje. Do tego aksamitnie działająca skrzynia biegów S tronik. Do tego umiarkowane (7,2 l/100 km) średnie spalanie po szybkiej jeździe autostradą i długich okresach jazdy w ruchu miejskim.
Można skorzystać z trybu Off road, który zmienia charakterystykę pracy silnika, zawieszenia i układu kierowniczego.
Podsumowanie
Dla przeciętnego zjadacza chleba 300 tysięcy złotych to fortuna. Dlatego na taki wóz mogą sobie pozwolić kierowcy z naprawdę dużymi dochodami. Dostają za to kompletne auto, które na równie wysokim poziomie utrzymuje komfort i bezpieczeństwo jazdy oraz prezencję. Po stronie zalet wpisujemy także pewne zachowanie się na różnych nawierzchniach.
Samochód uniwersalny, który daje właścicielowi świadectwo jego pozycji materialnej, a jednocześnie solidny środek transportu dla ludzi i sporego bagażu praktycznie w każdych warunkach drogowych.