- Dochodzą do nas sygnały, że superliga jest nami zainteresowana. My nią też! - mówi trener Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów Dariusz Molski.
Na razie stalowcy są wiceliderem pierwszej ligi, w grupie A (na czoło stawki wysunęła się Spójnia, która w zaległych starciach pokonała w Olsztynie Warmię Traveland oraz w Gdyni Orlen Wisłę II Płock 26:25).
Zgodnie z regulaminem superligi „prawo awansu (...) uzyskują zwycięzcy rozgrywek I ligi (...) w grupach A i B, pod warunkiem uzyskania przez ten klub licencji na udział w rozgrywkach ligi zawodowej”, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ten przepis może zostać zmieniony i liga zastanawia się nad zwiększeniem liczby klubów w rozgrywkach. Mogłaby skorzystać na tym właśnie Stal.
Co na to Superliga i klub?
Na pytanie o warunki, które muszą być spełnione, by rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej, otrzymaliśmy odpowiedzieć, że te zostały wczoraj rozesłane do klubów: - (...) Trwa jeszcze sezon w Superlidze i I lidze, więc zachowujemy sobie jeszcze prawo pewnych modyfikacji, w tym w związku z możliwą nowelą ustawy o sporcie. Niemniej ogólne założenia pozostają niezmienne z poprzedniego roku, w tym kryterium prognozy finansowej i budżetu gwarantowanego na poziomie min. 1,5 mln złotych. Pojawiły się dodatkowe kryteria sportowe i organizacyjne, w tym liczba obligatoryjnych zawodników, klub afiliacyjny, struktura organizacyjna. Niezmiennym na pewno jest obowiązek uregulowania zobowiązań lub udokumentowania porozumień w tym zakresie - przekazał nam Piotr Łe-bek, komisarz PGNiG Superligi.
Idąc tym tropem, postanowiliśmy spytać się klubu, czy on sam będzie chciał ubiegać się o grę w wyższej lidze, choć przed sezonem deklarował, że uczyni to za trzy lata, kiedy w Gorzowie zostanie wybudowana nowa hala. Okazuje się, że Stal podejmie próbę w tym roku. - Dla nas byłby to duży przeskok organizacyjny, ponieważ w klubie mielibyśmy dwie sekcje występujące w najwyższej klasie. Z drugiej strony, to byłaby też przeogromna promocja dla miasta. Do Gorzowa przyjeżdżałyby takie marki jak Vive Kielce czy Orlen Wisła Płock, z zawodnikami światowego formatu. Liczę, że miasto doceniłoby nasze wysiłki sportowe. Przez dwa lata utrzymywaliśmy sekcję z własnych pieniędzy, dopiero od tego roku mamy dotacje, za co miastu oraz radzie bardzo dziękujemy. Gdybyśmy otrzymali pomoc na poziomie, które uzyskują nasze koszykarki w ekstraklasie, to o resztę potrzebnych pieniędzy zadbalibyśmy we własnym zakresie. Będziemy chcieli przyciągnąć nowych sponsorów oraz poprosić o pomoc tych, którzy teraz wspierają żużel - mówił w rozmowie z „GL” Krzysztof Ziomkowski, dyrektor sekcji piłki ręcznej. - Na razie były zapytania. Musimy mniej więcej w ciągu miesiąca dostać oficjalne zaproszenie
z ligi, bo inaczej nie będziemy w stanie sprostać wymaganiom w tak krótkim dla nas czasie.
Co na to trener i gracze?
Za superligą jest szkoleniowiec żółto-niebieskich Dariusz Molski. - Czy awansujemy, czy też nie, nie ode mnie zależy. W każdym razie pojawia się szansa, by zaistnieć w najwyższej klasie rozgrywkowej. Każdy chce tam być, zwłaszcza z taką ekipą, która powstała od nowa. Nie oczekiwałem, że ona tak szybko będziemy się rozwijać, ale nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba by zaatakować superligę. Czy jesteśmy przygotowani? Nie, ale do odważnych świat należy. Jak ktoś to powiedział, nasz prezes jest młody i prężny, lubi wyzwania. Czy klub to udźwignie? To się okaże - mówił opiekun stalowców.
Molski dodał, że im szybciej znajdziemy się w wyższej lidze, tym lepiej. - Istnieje niebezpieczeństwo, że za jakiś czas liga zamknie drzwi do superligi i nasz cel może być nieosiągalny. To jest najlepszy czas, by się w niej znaleźć. Nawet jeśli ta liga na dziś przerasta nasze możliwości, to dostalibyśmy szansę gry bez spadku. O ile będziemy wykazywali bardzo dużą chęć pozostania w tych rozgrywkach, spełniając wszystkie inne warunki. Meble Wójcik Elbąg był w tym sezonie ostatni w lidze, ale nie grozi mu spadek. Teraz zaczyna wzmacniać się. My nie bylibyśmy jedynie chłopcami do bicia, a nawet jeśli przegrywalibyśmy te mecze, to nie bez walki. Liga zawodowa to Canal Plus, a on gwarantuje rozgłos. Jeśli klub organizacyjnie podoła wymaganiom, to i my, sportowo, podejmiemy to wyzwanie. Na dziś to są nasze marzenia - dodał Molski.
Jeden z liderów „Staleczki” Stanisław Gębala przyznaje, że superliga dla niego i jego klubowych kolegów jest codziennym tematem. - Czy będziemy grać w elicie, czy na jej zapleczu, to bardzo dużo zmienia w naszym życiu - oznajmił rozgrywający.
Na razie przed Kancelarią Andrysiak Stalą szlagierowo zapowiadające się starcie z trzecim w tabeli Polskim Cukrem Pomezanią Malbork. Początek hitu w sobotę o 18.00 w hali ZS-20, przy ul. Szarych Szeregów. Bilet normalny za 12, a ulgowa wejściówka za 8 zł.