Awantura o dzieci. Matka twierdzi, że jej były mąż bezprawnie przetrzymuje 7-letniego syna
- Mój były mąż bezprawnie przetrzymywał nasze dzieci u siebie w domu. 9-letniej córce udało się uciec, jest jeszcze u niego 7-letni synek - twierdzi pani Karolina. Jej były mąż twierdzi, że nie przytrzymał dzieci, lecz one chciały u niego być. - Córka chciała wracać do swojej mamy, to spakowałem jej plecak i umożliwiłem wyjście, jak było umówione - odpiera zarzuty pan Paweł.
- W różnych krajach obserwujemy problemy rozchodzących się rodziców. Jednak to, co od kilku tygodni dzieje się na Podkarpaciu, to jest coś niewyobrażalnego. Coś z czym nie mieliśmy do czynienia w żadnych z konfliktów, koszmar - mówi Robert Rewiński, redaktor naczelny portalu Patriot24, który w Przemyślu prowadził konferencję prasową zorganizowaną przez Biuro Rutkowski.
Państwo Karolina i Paweł po siedmiu latach małżeństwa rozeszli się w ub. roku. W marcu ub. roku Sąd Okręgowy w Przemyślu orzekł o ich rozwodzie. Wykonywanie władzy rodzicielskiej nad 9-letnią dzisiaj Magdą i 7-letnim Tomkiem powierzył pani Karolinie. Orzekł również, że dzieci będą przebywać u matki.
Pan Paweł ma płacić 800 złotych alimentów miesięcznie. Może co drugi weekend zabierać dzieci do siebie. Jego władza rodzicielska została ograniczona do współdecydowania o wyborze szkoły oraz zawodu dzieci. Może również zasięgać informacji o stanie zdrowia dzieci oraz sposobie leczenia.
W dalszej części m.in.:
- Robert Rewiński: były mąż wymyślił, że porwie dzieci
- Pan Paweł: córka nie chciała wracać do mamy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień