Awaria w tunelu na ul. Czechosłowackiej: Ekspertyz nie ma, ale autobusy już jadą
Do tunelu pod linią kolejową na ul. Czechosłowackiej wróciły właśnie autobusy linii 49. Choć nie wiadomo, kto będzie odpowiadał za uszkodzenia nawierzchni i ścian przejazdu pod torami, miasto naprawiło je na swój koszt. Wiadomo już, że wcześniej pod jezdnią gromadziła się woda...
Tunel przy ul. Czechosłowackiej jest młodym obiektem – w grudniu miną dopiero dwa lata od puszczenia nim ruchu. W lutym tego roku jednak już pisaliśmy jako pierwsi o niepokojących zjawiskach – zapadaniu się jednych i podnoszeniu innych fragmentów jezdni w tunelu. Kierowcy pisali malowniczo – hopka – bo samochody jadące w tunelu najpierw wjeżdżały na obniżenie, a zaraz po tym były przez niespodziewane wybrzuszenia jezdni wyrzucane nad jej poziom. Wskazywali też na uszkodzenia płytek chodnika i na duże zacieki w rejonie instalacji ściennej. O tym, że jazda niosła ze sobą ryzyko świadczyło zamknięcie przystanków komunikacji miejskiej i wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/godz.
Zobacz też: Poznań: Kierowcy mają kłopoty w nowym tunelu pod torami przy ul. Czechosłowackiej. Jezdnia się obniża
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zapewniły jednocześnie, że wiadukt, po którym biegną tory, jako konstrukcja jest bezpieczny, a oprócz tego – że jest stale monitorowany.
ZDM wystąpił 9 lutego do firmy Strabag – generalnego wykonawcy przebudowy układu komunikacyjnego w obrębie ul.
Czechosłowackiej o wykonanie napraw w tunelu w ramach rękojmi. Firma już 1 marca wykonała badania georadarem. ZDM poprosił też o wykonanie badań niezależnego eksperta, profesora Arkadiusza Madaja z Politechniki Poznańskiej, który też zwrócił się, poprzez ZDM, do firmy Strabag o dokonanie odkrywek i odwiertów w celu precyzyjnej diagnozy przyczyny powstania usterek. Odkrywek dokonano w maju.
Niezależnie od badań prowadzonych przez ZDM i Strabag, miasto nie mogło czekać na rozstrzygnięcie, kto jest winien, że doszło do awarii. W końcówce października naprawiono zatokę autobusową, przy czym nad przebiegiem prac czuwali też specjaliści z Politechniki.
- Obecnie za naprawę zatoki autobusowej zapłaciło miasto
– mówi Agata Kaniewska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich. - W przypadku ustalenia, że wady obiektu wynikają z przyczyn leżących po stronie wykonawcy, zostanie on obciążony kosztami wykonanych badań oraz prac naprawczych. Jeżeli to projekt zostanie wskazany za przyczynę wad – stroną sporu będzie prawdopodobnie projektant.
Z badań wykonanych na zlecenie ZDM przez ekspertów z Politechniki Poznańskiej wynika, że uniesienie nawierzchni jezdni było skutkiem ciśnienia wody zgromadzonej pod płytą, na której znajduje się jezdnia. Dotąd nie udało się jednak jednoznacznie ustalić źródła napływu wody. Dlatego też na początku października wykonano kolejną odkrywkę, tym razem na styku połączenia tzw. części miejskiej i części kolejowej tunelu. Badanie było realizowane pod nadzorem prof. Arkadiusza Madaja z Politechniki Poznańskiej. Wyniki mają być znane pod koniec listopada.
Zobacz też: Poznań: Tunel przy ul. Czechosłowackiej czeka na naprawę. Jest ograniczenie do 20 km/h
Prace w ciągu ul. Czechosłowackiej rozpoczęto w 2014 roku. Ruch tunelem puszczono w ostatnich dniach grudnia 2016 roku. Inwestycję - budowę tunelu i przebudowę ul. Czechosłowackiej od skrzyżowania z ul. Modrzewiową do skrzyżowania z ul. Łozową - realizowało wspólnie miasto Poznań i spółka PKP PLK S.A. Kosztowała ona 78 mln złotych. Wówczas wykonawca prac - firma Strabag - zmienił konstrukcję jezdni, wykonał „cichą nawierzchnię" bitumiczną, nowe chodniki, ścieżki rowerowe, zatoki autobusowe, miejsca postojowe oraz sygnalizację świetlną.
Poza tym, przed oddaniem tunelu do ruchu, przebudowano skrzyżowania z ul. Świerkową i Modrzewiową oraz Łozową, wykonano nasadzenia zieleni na terenie całej przebudowywanej ulicy, a także wymieniono świetlenie uliczne.