Jeżeli popadacie w depresję w swoich nowoczesnych beżowo-szaro-białych mieszkaniach, to zapraszam do mnie. Na terapię kolorem.
Od niedawna do różnych tonów zieleni doszła Suszona Morela. Tak jak sobie wymarzyłam, oglądając filmy Almodovara. Nie to, żebym chciała przeżywać dramaty jego bohaterów. Mam własne. Po prostu lubię kolory wnętrz, w których oddaję się rozpaczy lub miłosnym uniesieniom. Postanowiłam więc do zimnego klimatu przenieść trochę iberyjskiego czy też południowoamerykańskiego słońca. Tymi ręcami (cytując klasyka), chociaż, przyznam, także z pomocą pana Łukasza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień