Badacze prowadzą poszukiwania sztolni "Róża" na terenie Nadleśnictwa Cisna w Bieszczadach
Pasjonaci z Fundacji Tylko Bieszczady i naukowcy ustalili, gdzie może znajdować się "Róża" – najsłynniejsza sztolnia z czasów wydobycia rudy żelaza w Bieszczadach. Rozpoczęto wiercenia, które pozwolą sprawdzić, co kryje się w jej wnętrzu.
Jaka jest historia sztolni w Bieszczadach?
- W lasach Nadleśnictwa Cisna zachowały się ślady górnictwa z pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to Jacek Fredro, ojciec słynnego komediopisarza, prowadził w tej okolicy huty, opierające swoją produkcję o ubogie złoża rudy żelaza - tłumaczy Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Z upływem czasu wszystkie dawne sztolnie zawaliły się. Jednak od kilku lat działacze miejscowej Fundacji Tylko Bieszczady nie ustają w poszukiwaniu najsłynniejszej sztolni nazwanej "Róża". Kilka lat temu zainteresowali się hutnictwem w Cisnej i dotarli do pierwszych realnych wzmianek mówiących o nim.
- Sprawdziliśmy kilka miejsc, gdzie zgodnie z historycznymi zapisami, wydobywana była ruda żelaza, przetwarzana następne w lokalnej hucie aż do roku 1864. Sztolni w naszej gminie było kilka , między innymi na zboczach Hyrlatej, w okolicach Lisznej, nieopodal Majdanu i w Cisnej. Niestety, z czasem sztolnie się zawaliły i zapomniano o ich istnieniu – mówi Paweł Wierzbicki, wiceprezes Fundacji Tylko Bieszczady.
Największym znanym obiektem była sztolnia "Róża", której położenie udało się ustalić z największym prawdopodobieństwem.
- Zdecydowano się wpierw na badanie bez ingerencji bezpośredniej, czyli metodą elektrooporową, w czym wsparli Fundację naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, którzy w ciągu trzech lat kilkakrotnie badali teren. Wyniki ich badań wykazały dużą anomalię w górotworze - informuje Edward Marszałek.
- Ale anomalia to nie sztolnia - zastrzega Paweł Wierzbicki. - Dlatego zdecydowaliśmy się na ostateczną próbę, czyli badanie inwazyjne z wprowadzeniem kamery do wnętrza sztolni. Dopiero ta metoda, jeżeli będzie skuteczna, da nam odpowiedź, jak wygląda "Róża" po prawie 200 latach.
Wiercenie rozpoczęto 15 września i wkrótce powinno ono dać rozwiązanie tej bieszczadzkiej zagadki sprzed lat. W ciągu pierwszego dnia prac dowiercono się do 12. Metra.
- Ale dopiero od 21 metra badacze mogą spodziewać się ciekawszych wyników - mówi Edward Marszałek.
Zdaniem leśników sztolnia może stać się wielką atrakcją turystyczną tego terenu.
- Zlokalizowana została na gruntach obecnie zarządzanych przez Nadleśnictwo Cisna, ale dwa wieki temu były one własnością Jacka hr. Fredry - mówi nadleśniczy Jan Podraza. - Jeśli hipotezy się potwierdzą i badania doprowadzą do odkrycia tej sztucznej jaskini, będziemy współpracować w dziele jej turystycznego udostępnienia, gdyż byłby to fantastyczny obiekt i krajoznawcza atrakcja, świadcząca o bogatej historii tego terenu.