Grupa mężczyzn miała przez pół roku oszukiwać producenta mleka. Nielegalnie zlewając tysiąc litrów dziennie, naraziła firmę na stratę przynajmniej 960 tys. zł
Wschowska prokuratura rejonowa bada sprawę kradzieży mleka wartego prawie milion złotych, choć mówienie o zwykłej kradzieży jest tu sporym uproszczeniem. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, „podejrzani po zakończeniu właściwego pobrania mleka (…), dodatkowo i nielegalnie pobierali kolejną jego partię (…) nie rozliczając jej dla fermy krów”. W grę wchodziło przynajmniej 1 tys. litrów dziennie. Hodowla Zwierząt Zarodowych Osowa Sień wyceniła straty na min. 960 tys. zł.
- My w tej sprawie wiemy tyle, ile ukazało się w komunikatach prokuratury i policji – mówi Artur Szumczyk, pełnomocnik prezesa HZZ. – Nie udzielamy informacji, bo ich de facto nie mamy – kwituje.
Przestępczy proceder miał trwać od stycznia do sierpnia 2013 roku. Sprawa wypłynęła dopiero teraz, bo dopiero teraz szefostwo firmy zdało sobie sprawę, że takie oszustwo mogło mieć miejsce. – Śledztwo zostało zainicjowane oficjalnym doniesieniem kierownictwa – potwierdza szef wschowskiej prokuratury rejonowej, Artur Dryjas. Również on jest oszczędny w słowach, jeśli chodzi o zdradzanie szczegółów sprawy. - Jest jeszcze za wcześnie, sprawa jest rozwojowa, intensywnie zbieramy materiał – dodaje.
Nieco więcej dopowiada prowadącu sprawę prokurator Łukasz Nieścior. - W tej chwili w sprawie jest podejrzanych pięć osób, jedna jest tymczasowo aresztowana, wobec trzech zastosowano poręczenie majątkowe – wyjaśnia. W tym miejscu warto dodać, że pierwszy komunikat prokuratury mówił o czterech osobach. - To nie są pracownicy tej spółki. To są osoby współpracujące. Panowie od 35 do 55 lat, wszyscy z okolic Wschowy – dodaje.
Zarzuty, jakie usłyszeli, są dość poważne, grozi im nawet do 10 lat więzienia.