Banki złupią nas jeszcze bardziej [infografika]

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Gdesz
Agnieszka Domka-Rybka

Banki złupią nas jeszcze bardziej [infografika]

Agnieszka Domka-Rybka

To będzie drogi rok dla klientów banków. Dopiero początek, a banki już spieszą z podwyżkami.

Dodatkowych opłat mogą spodziewać się między innymi klienci mBanku i to nawet za korzystanie z bankomatów uznawanych za własne, jak m.in. Euronetu. Drożej będzie już od 1 lutego.

Usługi za zero złotych? To już historia

- Aby liczba dostępnych maszyn była wciąż tak duża jak dzisiaj, musimy wprowadzić inne zasady - uzasadnia Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku. - Wypłaty w wysokości 100 zł i więcej pozostaną bezpłatne dla naszych klientów korzystających z bankomatów mBanku, Euronetu, BZ WBK oraz Planet Cash. Natomiast za wypłaty w wysokości poniżej 100 zł, posiadacz karty do konta zapłaci 1,30 zł prowizji za każdą taką transakcję.

Na tym nie koniec podwyżek. Z informacji portalu Bankier.pl wynika, że w pierwszej kolejności będą one dotyczyć klientów pięciu banków, które już oficjalnie o nich poinformowały, a następnie zapewne dotkną kolejnych.

Banki złupią nas jeszcze bardziej [infografika]

Na razie oprócz wspomnianego mBanku są to: Deutsche Bank, Bank Pocztowy, Citi Handlowy i ING Bank Śląsk. W nich podrożeją w tym roku konta, karty, wypłaty z bankomatów i obsługa w placówkach.

Dlaczego więcej?

- Na podwyżki w tabelach opłat i prowizji składa się kilka czynników - mówi w rozmowie z „Pomorską” Wojciech Boczoń, analityk portalu Bankier.pl.

- Po pierwsze, banki zarabiają mniej z tytułu tzw. opłaty interchange, czyli prowizji pobieranej od punktów handlowych. Do niedawna to było 1,2 proc. od każdej płatności kartą, a dziś 0,2-0,3 proc. Dlatego bankowcy próbują sobie odbić tę zmianę na klientach podnosząc opłaty za korzystanie z kart i bankomatów - tłumaczy.

- Po drugie, od ubiegłego roku obowiązuje podatek bankowy. W teorii banki nie mogą przerzucać kosztów tej daniny na klienta, ale w praktyce to robią. Każdy podatek nakładany na przedsiębiorców wcześniej czy później uderza w klienta korzystającego z jego usług. Po trzecie - banki muszą też odprowadzać wyższe składki do BFG na ratowanie depozytów klientów upadających SKOK-ów. Oprócz tego trzeba pamiętać o innych obciążeniach, np. powstałym w ubiegłym roku funduszu wsparcia kredytobiorców. Nie bez znaczenia jest również, że od marca 2015 roku stopy procentowe NBP utrzymują się na rekordowo niskim poziomie, co utrudnia bankom zarabianie na odsetkach od kredytów - dodaje.

Boczoń komentuje, że podstawowe usługi drożeją i najprawdopodobniej tak będzie przez cały rok 2017: - Bankowcy mówią, że czasy bankowości za zero to już przeszłość.

Ponadto w 2017 roku ponad 30 tysięcy Polaków straci dopłaty do preferencyjnych kredytów.

Wzrosną raty kredytów z rządowym wsparciem. - Zanim pojawił się program „Mieszkanie dla Młodych” funkcjonowała przecież „Rodzina na swoim”. Choć program ruszył w 2007 roku, to pełną parą zaczął działać dopiero w 2009 r. Państwo dopłaca do kredytów przez pierwsze osiem lat, dlatego w tym roku skończy się rządowe wsparcie dla dużej grupy uczestników - przypomina Jarosław Sadowski , główny Analityk Expander Advisors. - Z naszych wyliczeń wynika, że w związku z tym ich rata wzrośnie o 275 złotych, czyli aż o 35 proc. W 2009 roku udzielono 30 882 takich kredytów.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.